Prokurator: To kibole napadli Meksykanów. Kibice: To Meksykanie uderzyli kobietę

2013-08-21 10:50

Była krwawa jatka pośrodku zatłoczonej plaży. Teraz trwa przepychanka - kto zaczął awanturę? Kibice czy Meksykanie? - Broniliśmy kobiety uderzonej w twarz! - przysięgają fani Ruchu Chorzów. Nagranie z monitoringu pokazuje jednak zupełnie coś innego. Z kibicami nie zgadza się też prokuratura.

Przez bijatykę kiboli i marynarzy nad morzem mogli ucierpieć niewinni ludzie... W niedzielne popołudnie w Gdyni starły się ze sobą dwie grupy: kibiców Ruchu Chorzów i meksykańskich marynarzy z żaglowca "Cuauhtemoc". W ruch poszły noże, pięści i butelki, dziesięć osób trafiło do szpitali. Jak do tego doszło? Każda ze zwaśnionych stron ma swoją wersję zdarzeń. Kapitan okrętu ręczy za swoich ludzi, a kibice wydali oświadczenie, zgodnie z którym są nie agresorami, ale prześladowanymi bohaterami: "Chorzowscy kibice (…) przybyli wcześniej, by móc chociaż przez chwilę uraczyć się pięknem polskiego morza. Iskrą zapalną zaistniałej sytuacji (…) było niewybredne zaczepianie, a w efekcie uderzenie w twarz kobiety przez jednego z meksykańskich marynarzy... W efekcie chorzowscy kibice ruszyli z pomocą..." - piszą w oświadczeniu.

>>> Skandal w Łomiankach, kibole Legii przerwali mecz Polonii

Ale według prokuratury to kibole zaczęli bijatykę. Zarzuty pobicia i udziału w zbiegowisku postawili dwóm kibicom, 25- i 33-latkowi ze Śląska. - Stroną atakującą byli kibice, pokrzywdzeni to obywatele Meksyku - powiedział Witold Niesiołowski, prokurator rejonowy w Gdyni.

"Super Express"dotarł do niepublikowanych wcześniej nagrań z monitoringu. Nie ma tam sceny, w której ktoś atakuje kobietę. Widać za to, jak dziewczyna z plaży podchodzi do Meksykanina i podaje mu butelkę, on ją bierze i oboje się rozchodzą. Po chwili do marynarzy podbiegają kibice i zaczynają atak.

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki