Syn starosty wywiózł nastolatka do lasu

2013-11-22 3:00

Takiej gangsterki w Piasecznie dawno nie było! Syn starosty powiatu Łukasz Jan D. (19 l.) wracając z kumplami z imprezy postanowił napaść napotkanego po drodze nastolatka. Banda chciała okraść chłopaka, a kiedy okazało się, że nie ma pieniędzy, zwyrodnialcy postraszyli go nożem i wywieźli do Lasu Kabackiego. Następnego dnia byli już w rękach policji.

Łukasz D. (19 l.), syn starosty piaseczyńskiego Jana Dąbka, jest znany z hulaszczego trybu życia. Mieszkańcy chętnie opowiadają, że syn samorządowca i jego koledzy lubili zaszaleć, nie szczędząc przy tym alkoholu i innych używek. Ale ostatnia impreza, w której uczestniczył Łukasz D., odbiła się naprawdę szerokim echem.

Przeczytaj: Starosta ściga mnie za wpis w Internecie

12 listopada pociecha pana starosty wraz z koleżkami Emilem S. (20 l.), Łukaszem K. (19 l.) i Danielem P. (19 l) wybrała się na miasto. Mężczyźni snuli się w nocy po ulicach Piaseczna. Wtedy spotkali 16-latka, który wracał do domu.

Nabuzowani zaczęli go szarpać i kopać, grozić nożem, a za spokój żądali od niego kilkuset złotych. Kiedy okazało się, że chłopak nie ma pieniędzy, postanowili rozprawić się z nim inaczej - tak, by ofiara wiedziała, że nie ma do czynienia z amatorami.

- Zachowali się jak bezwzględni gangsterzy. Słyszeliśmy, że wywieźli go do Lasu Kabackiego, ale chłopakowi udało się jakoś dotrzeć do domu i powiadomić rodziców - mówi anonimowo jeden z mieszkańców Piaseczna.

Jego wersję potwierdzają późniejsze zdarzenia. 14 listopada policjanci aresztowali Łukasza D., Emila S., Łukasza K. oraz Daniela P. Panowie zostali przesłuchani, a do sądu wpłynął wniosek o areszt.

Patrz: Bazyliszek zrezygnował z napadu, bo przeraziło go przerażenie ofiar

- Wszyscy podejrzani są o dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz pozbawienie wolności. Cała czwórka została tymczasowo aresztowana na okres 3 miesięcy - mówi Artur Wandoch z prokuratury w Piasecznie.

Mimo pozycji tatusia, Łukasz D. raczej nie może liczyć na to, że wymiar sprawiedliwości łagodnie się z nim obejdzie. - Oskarżonym grozi kara minimum 3 lat więzienia - dodaje prokurator.

W Piasecznie mówi się, że syn pana starosty w chwili dokonywania napadu był pod wpływem środków odurzających. Starostę najwyraźniej uszy piekły od plotek, bo nagle wyparował. - Pan Jan wyjechał w delegację i jest niedostępny - stwierdziła Danuta Pietranik z sekretariatu starosty, gdy próbowaliśmy się skontaktować z samorządowcem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki