Znalazłam balonik z nieba

2018-11-21 18:50

List przyczepiony do dwóch baloników i zaadresowany do Jezusa z prośbą o prezenty na święta przeleciał ponad 400 kilometrów. Napisała go Aniczka (4 l.) z czeskiej miejscowości Broumy pod Pragą. A znalazła Kamilka (9 l.) na polu w Zabrzu (woj. śląskie). List został przetłumaczony, a ludzie wpłacają datki, by wymarzone prezenty trafiły do Aniczki.

Kamila wraz z mamą Patrycją Olszą (42 l.) wybrała się 12 listopada na spacer z psem Borysem. Na pustym szaro-burym polu uwagę rodziny zwróciły kolorowe plamki. - Pierwszy pobiegł Borys, za nim Kamilka, a na końcu ja – mówi pani Patrycja.
Dziewczynka podniosła z ziemi dwa baloniki. Do baloników przywiązany był rulonik papieru. - Rozwinęłam go i zobaczyłam narysowane postacie z bajek. Były też słowa, ale ich nie rozumiałam – mówi Kamilka.
Okazało się, że list był napisany po czesku. - Zrozumiałam tyle, że skierowany był do nieba. Zaczynał się od słów: Mily Jezicku. I był podpisany Aniczka, Broumy – mówi mama dziewczynki.
List pomogli przetłumaczyć mieszkający w Polsce Czesi. Okazało się, że Aniczka napisała w nim o prezentach na święta. Zostaną spełnione, bo środki na ich zakup zbiera Fundacja Piastun z Zabrza.
Do Broumy pojedzie też Kamila. - Chcę poznać Aniczkę i dać jej prezent także ode mnie. Myślę, że pan Jezus chciał, żebym znalazła ten liścik – mówi rezolutna dziewczynka.

Dorzuć grosz na zakup prezentów dla Aniczki!

Wpłaty na zakup wymarzonych prezentów dla dziewczynki można dokonywać na konto w Fundacji Piastun Wyrównywanie Szans o nr 25 1050 1298 1000 0090 3051 1605 z dopiskiem Dla Aniczki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki