Co najmniej siedem ofiar potężnego wybuchu na Manhattanie... Metro przestało jeździć... Akcja ratunkowa trwała w środę do późnego wieczora... Huk i śmierć w sercu Nowego Jorku!

2014-03-13 1:00

Straszliwa eksplozja wstrząsnęła w środę około godz. 9:30 rano budynkami przy Park Avenue, między 116 i 117 Street na Manhattanie. Wybuch odczuli mieszkańcy wielu budynków. Strażacy natychmiast ruszyli do akcji. Brało w niej udział ponad 200 ratowników. Zginęło co najmniej siedem osób, a kilkadziesiąt zostało rannych (wśród nich co najmniej jeden strażak).

Jeszcze po południu nie było pewności, jak doszło do eksplozji. Według świadków zdarzenia, tuż przed wybuchem w okolicy unosił się zapach gazu... Do biura Con Edison dzwonił w tej sprawie jeden z zaniepokojonych mieszkańców. – Przyjęliśmy to wezwanie o godzinie 09:13 – przekazuje Sydney Alvarez rzecznik prasowy firmy. – Na miejsce zgłoszenia zostały wysłane ekipy techniczne. Jednak wybuch nastąpił, zanim dotarły na miejsce – dodaje.

Kamienice całkowicie się zawaliły. Nie wiadomo, ilu mieszkańców przebywało w budynku podczas eksplozji, dlatego ofiar może być więcej...

Do tragedii doszło w pobliżu trasy pociągu podmiejskiego. Ponieważ zwały gruzu spadły na trakcję kolejową, czasowo zatrzymano kursowanie Metro North Rail Road z Grand Central Terminal.

Wciąż trwa ustalanie przyczyn potężnej eksplozji. NYPD wyklucza, że był to atak terrorystyczny, choć na miejscu wybuchu do wieczora pracowali saperzy i agenci FBI.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki