- Turyści z Wielkiej Brytanii przeżyli chwile grozy podczas safari w Botswanie, zaatakowani przez słonicę.
- Rozjuszone zwierzę przewróciło łodzie, a turyści wpadli do wody pełnej krokodyli.
- Nagranie pokazuje dramatyczną walkę o życie, gdy słoń ponownie atakuje jedną z kobiet.
- Jakim cudem udało im się przeżyć i co było przyczyną tak niebezpiecznej sytuacji?
Szokujące nagranie z weekendowego wypadku w Afryce obiegło media społecznościowe. "Daily Mail" donosi o koszmarze, jaki przeżyły dwie pary turystów z Wielkiej Brytanii, które brały udział w rzecznym safari, płynąc z przewodnikami przez płytkie wody delty Okawango w Botswanie. W pewnym momencie ich kajaki, czy też gondole znalazły się w zbyt bliskiej odległości od potężnej słonicy i ich dzieci. Rozjuszone zwierzę ruszyło do ataku.
Zaatakowały ich słonie, wpadli do wody pełnej krokodyli
"Na nagraniu widać, jak przewodnicy desperacko wycofują się, aby uciec od słonia, który zbliża się do nich i trąbą i kłami wywraca dwie łodzie. Czterech turystów w obu łodziach spada do pełnych krokodyli wód, podczas gdy dwaj przewodnicy porzucają ich i biegną w stronę bezpiecznego brzegu rzeki. Na początku wydaje się, że słoń przerwał szarżę, ale na drugim nagraniu widać, jak wraca i atakuje jedną z turystek" - podaje "Daily Mail". Słoń uderza ją kłami i zatapia. Kobieta leży nieruchomo w wodzie, a słoń w końcu się oddala. Wtedy udaje jej się wydostać na brzeg.
Tragedia na safari. "Mieli bardzo dużo szczęścia"
"Mieli naprawdę dużo szczęścia, bo wszyscy tak naprawdę mogli zginąć. Ten słoń zaatakował, ponieważ chronił swoje młode. Wygląda na to, że przewodnicy źle ocenili, jak blisko mogą bezpiecznie zabrać turystów, i popełnili potencjalnie śmiertelny błąd" - mówi ekspert, były południowoafrykański strażnik przyrody.