Próbka ciała Lecha Kaczyńskiego zaginęła w Rosji

2011-01-11 16:12

Światło dzienne ujrzało kolejne, rażące zaniedbanie Rosjan przy identyfikacji zwłok ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Okazuje się, że do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie nie dotarły wszystkie próbki ciała zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zaginął fragment mięśnia z klatki piersiowej, który był wykorzystywany do badania DNA.

Co się stało z mikroskopijnym fragmentem zwłok Lecha Kaczyńskiego? „Nasz Dziennik” informuje, że dotarł do protokołu krakowskiego Instytutu, z którego wynika, że nie wszystkie próbki DNA ofiar tragedii wróciły do ojczyzny.

Rosjanie przygotowali i zaznaczyli w dokumentacji określoną liczbę próbek, ale do Polski nie dotarły wszystkie. Zaginęły gdzieś po drodze, a może dalej są w Moskwie? O jakie dowody, bardzo ważnych, według „ND”, przy kompletowaniu wszystkich materiałów chodzi w pierwszej kolejności?

W przesłanym opakowaniu nie było „fragmentu mięśnia z klatki piersiowej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Próbka opatrzona takim opisem przyjechała z Moskwy pusta” - czytamy w „Naszym Dzienniku”.

Przeczytaj koniecznie: Makabryczne szczegóły stanu zwłok Lecha Kaczyńskiego: Prezydent miał zmiażdżoną głowę i urwaną stopę

Gazeta ujawnia też inne nieprawidłowości - „Jedno z dwóch opakowań, które miało zawierać fragment mięśnia, zawierało włosy. Inne zawierało mięsień, a powinna być w nim krew. Ponadto Rosjanie bardzo często mylili numery próbek”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki