Tragiczny finał poszukiwań zaginionego 34-latka w górach Słowenii. Mężczyzna nie żyje
Polak zginął w Alpach Julijskich na terenie Słowenii! Te tragiczne wiadomości dotarły do Polski wczoraj, w niedzielę 27 lipca. Maciej Martin W. (+34 l.) był poszukiwany przez rodzinę, przyjaciół i ratowników słoweńskich od piątku, 25 lipca, kiedy to wybrał się na samotną wyprawę na najwyższy szczyt tego kraju, Triglav (2 864 m n.p.m.). Maciej niestety nie wrócił ze szlaku. "Ostatni raz widziany był w schronisku na Kredaricy. Maciej mierzy 190 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w niebieską turystyczną kurtkę, brązowe buty marki Lowa i biały kask" - czytaliśmy na portalu Tatromaniak, którego użytkownicy zaangażowali się w nagłaśnianie sprawy zaginięcia Polaka. "W Słowenii zaginął mój znajomy, ojciec trójki dzieci - nie wrócił do schroniska z wyprawy na szczyt Triglav i nie ma z nim kontaktu. Akcja ratunkowa jest obecnie niemożliwa ze względu na fatalne warunki pogodowe, kto może, proszę o modlitwę!" - pisała na Facebooku znajoma 34-latka.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czterech alpinistów zginęło w masywie Mont Blanc. Polak wśród ofiar
Trudny szlak z ekspozycją, czyli przepaściami na wyciągnięcie ręki, do tego burze
Początkowo wydawało się, że może uda się odnaleźć naszego rodaka całego i zdrowego, jednak niestety w niedzielę, 27 lipca, zaktualizowano komunikaty o zaginięciu Macieja. Znaleziono jego ciało w rejonie szlaku na Triglav. "Niestety odnaleziono ciało poszukiwanego Polaka. Szczere kondolencje dla Rodziny" - czytamy na portalu Tatromaniak. Co mogło się stać? Użytkownicy strony piszą, że szlak na Triglav jest dość trudny. "Piękny szlak, wchodziłam dwa lata temu ale od Kredaricy z dużą ekspozycją" - zauważa jedna z osób. Inni zwracają uwagę na niepewne warunki pogodowe. "Jesteśmy również w Słowenii, pogoda jest bardzo w kratkę, w górach burze... z tego i innych powodów odpuściliśmy Triglav i pojechaliśmy na wybrzeże. (...) To nie jest łatwy szlak..." - piszą inni Polacy zwiedzający Słowenię.
