Wojna z Rosją wisi w powietrzu! - CNN dotarła do raportu wywiadu USA

2014-03-27 13:03

Jak podaje portal „gazeta.pl”, według korespondentki stacji CNN w Pentagonie Barbary Starr, atak Rosji na wschodnią Ukrainę staje się coraz bardziej możliwy. Starr opisała sprawę na swoim blogu, powołując się na raport służb wywiadowczych USA.

Jak ustaliła dziennikarka CNN, w ciągu ostatnich dni pojawiły się sygnały świadczące o tym, że Rosja może planować atak na wschodnie rejony Ukrainy.

Jak przed atakiem na Gruzję

Jednym z takich sygnałów może być intensywna koncentracja wojsk. Starr zauważa, że podobne manewry Rosja wykonywała tuż przed atakiem na Czeczenie i Gruzję. Również liczba i możliwości jednostek gromadzących się przy wschodniej granicy są zbliżone. „Gazeta.pl” podaje, że dziennikarka powołuje się na informacje przekazane od dwóch anonimowych przedstawicieli wywiadu USA.

Przypuszcza się, że kolejnym celem Rosjan mogą być większe aglomeracje miejskie na wschodzie Ukrainy. W pierwszej kolejności zagrożone będą miasta takie jak Donieck, Charków czy Ługańsk.

Jednym z celów wkroczenia na teren Ukrainy będzie w tym wypadku utworzenie połączenia lądowego z Półwyspem Krymskim, który Rosja pod pretekstem ochrony mniejszości Rosyjskiej i rosyjskojęzycznych obywateli przejęła już wcześniej. W związku z tym na Krymie zarządzona została ewakuacja Ukraińskich żołnierzy i ich rodzin.

Zobacz też: Amerykanie zbudują radary pod Słupskiem. Zbliża się wojna z Putinem?

Swoje działania przy granicy Rosja tłumaczy ćwiczeniami wojskowymi. Jednak jak czytamy na „gazecie.pl”, amerykański wywiad nie odnotował żadnych oznak mogących świadczyń o tym, że oddziały, których liczebność szacuje się na ok 30 tys. cofną się wgłąb kraju.

Niepokojące sygnały świadczące o narastających imperialistycznych zapędach Rosji miały miejsce już wcześniej, chociażby wtedy, gdy przedstawiciel Federacji Rosyjskiej w Radzie Europy Roman Kokoriew na Facebooku zapowiedział, że w skład Rosji "wrócą" niedługo Mołdawia, Ukraina, inne kraje byłego ZSRR, a także Finlandia i Polska.

Brzeziński: coś w rodzaju zimniej wojny

Ostatnio władze Rosji wyraziły zaniepokojenie spowodowane sytuacją mniejszości rosyjskiej w Estonii. Aktualna sytuacja geopolityczna została przez Zbigniewa Brzezińskiego określona „czymś w rodzaju zimnej wojny”.

Czytaj również: Donald Tusk straszy nas wojną! Polska kontra Rosja?

- Jest wiele narodów, które są zagrożone - Estonia, Łotwa, Mołdawia czy Gruzja. Jeżeli Ameryka nie będzie blisko naszych przyjaciół w Europie, broniąc ich niepodległości, może się okazać, że przed nami jest bardzo nieprzyjemny okres - mówił w audycji „Morning Joe” w MSNBS były doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki