Technika uczyni z ciebie mistrza

2015-08-14 4:00

Jeśli uważasz, że skoro doskonale radzisz sobie, uprawiając seks w pozycji nr 526 (czy jakiejkolwiek innej, równie fantazyjnej), to jesteś superkochankiem - mylisz się. Bo sama, choćby najlepsza, praktyczna znajomość pozycji to jeszcze nie wszystko. Liczy się technika i to nie tylko w trakcie stosunku, ale przed i po nim. Dobrze o tym wiedzieli mistrzowie starochińskiej ars amandi.

Techniki gry wstępnej

Ich najważniejszym celem jest pobudzenie pięciu zmysłów: dotyku, wzroku, słuchu, smaku i zapachu. I tak np. zmysł dotyku można pobudzać przez pieszczenie stref erogennych partnera - opuszkami palców, językiem, rzęsami, nosem, włosami. Do stymulacji można wprowadzić takie przedmioty, jak piórka, bawełniane waciki, jedwab. Zmysł słuchu pobudzi przyjemna muzyka, a także słowa, węchu - kąpiel w aromatycznych olejkach czy rozpylenie w sypialni podniecającego zapachu. Wielu kochankom wystarczy zapach (i smakowanie) ich własnych ciał. Podobnie jak sycenie się własnymi ciałami, a ubarwić te doznania może przezroczysta bielizna, mokry podkoszulek założony na gołe ciało, stonowane światło w sypialni.

Techniki podczas stosunku

Tu starochińska ars amandi wymienia trzy podstawowe rodzaje technik.

Ruchy posuwiste, czyli pchnięcia penisa wewnątrz pochwy. Mężczyzna podczas stosunku powinien wykonywać dziewięć pchnięć płytkich na jedno głębokie, po czym trzeć prąciem każdą z bocznych ścian pochwy po trzy razy. Dalej poruszać rytmicznie penisem w górę i w dół, "niczym pijawka wydostająca się z płytkiej wody na brzeg", wreszcie poruszać penisem na boki "niczym węgorz, który płynie, wijąc się do przodu".

Ruchy okrężne. Po wprowadzeniu penisa do pochwy mężczyzna wykonuje okrężne ruchy biodrami. Technika ta jest szczególnie przydatna w pozycji na jeźdźca i może być wykonywana przez partnerów na zmianę. Jej zaletą jest to, że partnerzy przez cały czas pozostają blisko ze sobą połączeni, przez co podstawa penisa może stymulować łechtaczkę kobiety, a oboje jednocześnie doznają rozkoszy.

Ruchy wychodzenia sobie naprzeciw. Podczas wykonywania pchnięcia przez mężczyznę, kobieta wychodzi mu naprzeciw, wykonując biodrami ruch nadziewania się na prącie partnera. Technika ta silnie stymuluje łechtaczkę i przedsionek pochwy. Jednocześnie stymuluje penisa poprzez zaciskające ruchy końcowej jednej trzeciej długości pochwy. Technika ta doskonale sprawdza się w pozycji klasycznej i na jeźdźca.

Techniki po stosunku

Jakże często mężczyźni uważają, że skoro stosunek został zakończony ich wytryskiem, to nie ma potrzeby dalej się wysilać i tracić czas. Jednak techniki ars amandi po stosunku stanowią bardzo ważną część życia seksualnego. A prawdziwi wirtuozi tej sztuki powinni być dobrzy nie tylko w zaczynaniu, ale i w kończeniu.

Gdy on już został zaspokojony, kobieta, choć też miała orgazm, może nadal być rozpalona i oczekująca. Wówczas mężczyzna za pomocą delikatnych pieszczot, trwających co najmniej 10 min, powinien ją wyciszyć. A potem można zacząć od nowa.

Zobacz: Porady Super Expressu. Dlaczego kochamy się kochać

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki