DRZEWIECKI.

i

Autor: ARCHIWUM

Drzewiecki: To prokuratura zawiodła

2017-06-23 7:00

Zbigniew Drzewiecki, adwokat kancelarii Drzewiecki Tomaszek i Wspólnicy w rozmowie z "SE" o przesłuchaniu Michała Tuska przed komisją ws Amber Gold:

"Super Express": - Po przesłuchaniu Michała Tuska przez komisję ws. Amber Gold okazało się, że Donald Tusk wiedział, że ta firma "to lipa". Tusk wiedział, ale nikomu nie powiedział. Jak pan przyjął tę informację?

Zbigniew Drzewiecki: - Nie ma ona znaczenia dla sprawy, którą prowadzimy, czyli dla pozwu grupowego przeciwko Skarbowi Państwa osób pokrzywdzonych w aferze Amber Gold. Meritum naszej sprawy nie odnosi się w ogóle do kwestii, o którą pan pyta.

- Niemniej teraz są przesłanki świadczące, że ówczesny premier wiedział o ryzyku związanym z Amber Gold i nic z tą wiedzą nie zrobił.

- Występujemy w imieniu pokrzywdzonych o odszkodowanie za szkodę wyrządzoną przez Skarb Państwa, a dokładnie przez organy wykonujące władzę publiczną. Tym organem władzy była prokuratura - nie premier.

- Więc jakie są państwa zastrzeżenia do działań organów władzy?

- Twierdzimy, że gdańska prokuratura miała w określonym czasie wystarczającą wiedzę, by postawić zarzuty członkom zarządu Amber Gold. Wiedza lub niewiedza premiera Tuska o tej sprawie nie ma wpływu na treść naszego powództwa grupowego.

- Jakie są oczekiwania poszkodowanych?

- Dla naszych klientów satysfakcjonujące będzie wypłacenie przez Skarb Państwa odszkodowania z tytułu tzw. czynu niedozwolonego popełnionego przez organ władzy publicznej.

- I na jakim etapie obecnie znajduje się postępowanie?

- Mam tu bardzo dobrą informację dla ofiar Amber Gold, 6 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, w którym ustalił skład grupy poszkodowanych. W związku z tym przeszliśmy kolejny etap postępowania grupowego. Naturalnie Skarb Państwa reprezentowany przez Prokuratorię Generalną może złożyć zażalenie od tego postanowienia. Natomiast bardzo istotne jest to, że sąd okręgowy wydał w krótkim terminie postanowienie zgodne z naszym pozwem, uznając, że w grupie jest 246 osób poszkodowanych w aferze Amber Gold.

- O jakiej kwocie odszkodowania mówimy?

- Domagamy się prawie 27 mln zł.

- Jak rozumiem, pańscy klienci czują się poszkodowani przez państwo polskie.

- Tak, nie może być innej odpowiedzi. To jest dokładnie treść naszego pozwu, w którym mówimy jasno, że zarzuty członkom zarządu firmy Amber Gold powinny być postawione w konkretnym terminie, o wiele wcześniejszym niż to miało w rzeczywistości miejsce.

- Kiedy waszym zdaniem ci ludzie powinni usłyszeć zarzuty?

- Już 22 stycznia 2010 roku. A w rzeczywistości zarzuty zostały postawione 17 sierpnia 2012 roku. Więc przez dwa i pół roku trwała sytuacja, w której Amber Gold działało normalnie, w związku z czym ludzie nadal wpłacali tam pieniądze. Natomiast gdyby prokuratura postawiła zarzuty wcześniej, liczba poszkodowanych byłaby znacznie mniejsza. Znajduje tu zastosowanie przepis Kodeksu cywilnego, który mówi o odpowiedzialności Skarbu Państwa za organy władzy publicznej. Jesteśmy już relatywnie blisko skończenia tej sprawy.

Zobacz także: Przemysław Harczuk: Nikt przecież nie jest aż tak głupi!

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany