Eugeniusz  Kłopotek

i

Autor: Piotr Kowalczyk Eugeniusz  Kłopotek (61  l.)  z  PSL

Eugeniusz Kłopotek: Bury od trzech lat jest niszczony

2015-08-31 4:00

Eugeniusz Kłopotek w rozmowie z Mirosławem Skowronem, komentuje doniesienia w sprawie afery NIK.

"Super Express": - To koniec kariery Jana Burego, szefa klubu parlamentarnego PSL i Krzysztofa Kamińskiego, szefa NIK?

Eugeniusz Kłopotek: - To jest bardzo dziwna sprawa. Od trzech lat Jan Bury jest zaszczuwany, śledzony, podsłuchiwany, nagrywany. Pamięta pan, jak przeszukiwali jego lokale, jak chcieli się dokopać do sztabek złota. Nie rozumiem tej sytuacji. Albo ktoś coś na niego ma i niech prokuratura położy to na stół i oskarży, albo niech nie gra w mediach.

- I położyli. Są nagrania jego rozmów z szefem NIK, z których wynikać może, że ustawiali konkursy na ważne stanowiska tak, żeby było na rękę posłowi Buremu...

- Te rozmowy miały miejsce dwa lata temu. Dlaczego pokazują to dopiero teraz? Chciałbym też znać całość materiału, a nie kilka tych wypowiedzi, które krążą jako wyrywki. I wtedy zobaczymy. Zobaczymy, co zrobi dziś sam Jan Bury. Jak znam życie, w sądzie nic z tego nie wyjdzie. Obrońcy rozjadą to w pył. To, co się dzieje wokół niego od trzech lat, na pewno nie służy jednak ani jemu, ani PSL.

- Obrońcy może i rozjadą w pył, ale oprócz łamania prawa jest też coś takiego jak etyczne zachowania.

- Zgadzam się, ale jeżeli ktoś do kogoś zadzwoni z prośbą, żeby poprosić o zatrudnienie jakiejś osoby, to od razu podpada pod prokuraturę?

- Jeżeli chodzi o konkurs i w tym celu konkursy się ustawia, to jak najbardziej. To jest łamanie prawa.

- OK, ale też z dotychczasowych danych wynika, że żadnych korzyści majątkowych tam nie było. Ani dla Kwiatkowskiego, ani dla Burego. I to dodatkowo osłabia ten zarzut. Są naprawdę poważniejsze sprawy, którymi można się zajmować...

- To jest nie do końca jasne, bo przy samym wciskaniu swoich ludzi na stanowiska może nie. Ale te stanowiska są niezwykle ważne przy kontrolowaniu samorządów, ich działalności i finansów. A tu PSL i Jan Bury mają konkretne, także finansowe interesy. I tu mogła być korzyść bardzo duża.

- To jest gdybanie. I to by trzeba było udowodnić, że te zmiany na coś wpłynęły. Na szczęście są jeszcze sądy, bo prokuraturze nie wierzę już w ogóle. Naprawdę światek polityczno-medialny powinien dać sobie na wstrzymanie do czasu, aż nie usłyszymy konkretów. Bury może uznać, że też chce przerwać ten chocholi taniec wokół niego. Od trzech lat niszczą mu życie, także prywatne...

- Kto niszczy? Nikt nie kazał mu dzwonić do Krzysztofa Kwiatkowskiego i naciskać na zatrudnianie swoich ludzi... Od trzech lat jest głośno wokół niego, a nie wokół pana czy prezesa Piechocińskiego.

- Kto niszczy, to można usłyszeć na nagraniach z afery podsłuchowej, w której szef CBA Wojtunik wypłakuje się w rękaw wicepremier Bieńkowskiej. Jak znam Burego, to sam będzie chciał to przerwać i nie będzie się chował za immunitetem.

Zobacz: Roman Giertych: Powinienem być chwalony przez tabloidy

- Kiedy ujawniono nagrania z afery podsłuchowej z udziałem polityków Platformy, był pan bardziej pryncypialny i ostro opisywał, co sądzi na temat ministra Sienkiewicza, ministra Sikorskiego, ministra Nowaka, prezesa NBP Marka Belki i tego, co wygadują na nagraniach...

- To było nieporównywalne. Tam mieliśmy całe rozmowy, z całym kontekstem. Tu na razie mam tylko jakieś cytaty z fragmentów. Nie ulega jednak wątpliwości, że taka historia jest gratką dla mediów i PSL nie pomaga. Za chwilę będziemy mieli jakieś inne taśmy, może nagranie Kulczyka z Tuskiem. Nikt nie wie, co będzie kolejne. Przecież to, co się dzieje, to cyrk na kółkach!

- Cyrk na kółkach to dość ostra recenzja Polski po 8 latach rządów Platformy i PSL, zwłaszcza w ustach polityka koalicji rządzącej...

- Generalnie coś jest nie w porządku z naszym państwem. Z rządem, z koalicją, z opozycją, parlamentem, ze służbami, prokuraturą... Dotyczy to nas wszystkich. Dziś wszyscy się podsłuchują, nagrywają...

- Pańskie słowa to może być sygnał dla wyborców, że po 12 latach rządów PO-PSL byłoby jeszcze bardziej nie w porządku. I lepiej wybrać kogoś, kto nie będzie oznaczał kontynuacji tego stanu rzeczy.

- W polityce, na ziemskim łez padole, jedynym sprawiedliwym wyrokiem jest wyrok wyborców. Przekonamy się już niebawem, 25 października.