Grzegorz Sztolcman o walce z dopalaczami: Pomysł PiS i Piechy jest dobry

2015-07-16 4:00

- Zorganizowana przestępczość zazwyczaj jest o krok przed ustawodawcą i często będziemy musieli ich gonić. Możemy to jednak ograniczać - komentuje Grzegorz Sztolcman, poseł PO.

"Super Express": - Jakim cudem "najlepsza ustawa antydopalaczowa w Europie", jak nazwała ją Ewa Kopacz, wręcz pogorszyła sytuację? Przeprosicie za bubel prawny?

Grzegorz Sztolcman: - Nie mamy za co przepraszać. Nie zgadzam się z tym, że sytuacja się pogorszyła. Z dopalaczami było jednak przez lata spokojniej. Zorganizowana przestępczość zazwyczaj jest o krok przed ustawodawcą i często będziemy musieli ich gonić. Możemy to jednak ograniczać.

- Mniejsi i więksi "królowie dopalaczy" wychodzą na wolność. Handlują w końcu czymś, na czym jest napisane "nieprzeznaczone do spożycia".

- Jestem zdziwiony takim podejściem prokuratury i sędziów. Cieszy mnie jednak, że prokuratura uznała, że można te osoby ścigać w związku z wprowadzaniem do obrotu trucizny. Szkoda, że tak późno.

- A cóż to zmieni? Handlujący dopalaczami dopiszą na opakowaniu, że to "trucizna". I znów będą w zgodzie z waszą ustawą.

- No nie, gdyż wszyscy wiedzą, że to nieprawda. Skoro można ścigać za dystrybucję środków zagrażających życiu i zdrowiu, to sami sobie zaprzeczają, wypuszczając tych ludzi. Nasza ustawa tego nie sugerowała.

- Był pan kiedyś w supermarkecie? Każdy z nich sprzedaje noże, które ewidentnie zagrażają życiu i zdrowiu. Trudno ścigać sklepy za to, jak kto nóż wykorzystuje. Problem z waszą ustawą jest taki, że ona chce ścigać skutki...

- Oprócz chłodnego zapisu prawa jest coś takiego, jak duch prawa i jego interpretacja. Dlatego to porównanie jest nieuprawnione.

- Polemizowałbym. Pojawił się jednak sensowny pomysł europosła Piechy, by zmienić ustawę tak, by każdy produkt przed wprowadzeniem na rynek musiał uzyskać zgodę czy coś podobnego. Ściganie dopalaczy odbyłoby się przed, a nie po pojawieniu w sklepach.

- To jest dobry pomysł, warty rozważenia.

- Problem z tym dobrym pomysłem jest taki, że jest to pomysł PiS. I jak znam życie, w kampanii wyborczej PO w życiu nie przyzna, że PiS miał w czymś rację. Tym bardziej poprawiając "najlepszą w Europie" ustawę!

- To nieprawda. Problem może leżeć raczej w tym, że do końca kadencji zostały już cztery posiedzenia Sejmu i może zabraknąć czasu.

- E tam, kiedy chciano w tydzień napisać na kolanie i przegłosować ustawę, dzięki której Donald Tusk ogłosił, że wygrał wojnę z dopalaczami, to cztery posiedzenia nie były problemem.

- To kwestia inicjatywy ustawodawczej ministerstwa i posłów. I naprawdę chciałbym, żeby została szybko rozważona.

Zobacz: Dopalacz Superman ZABIŁ Adriana i Gerarda z Drawska Pomorskiego