Hubert Biskupski

i

Autor: ARCHIWUM

Hubert Biskupski: Kluzik-Rostkowska - dużo chce, mało może

2012-09-10 4:00

Joanna Kluzik-Rostkowska wejdzie do rządu i zostanie prawą ręką ministra finansów - poinformował "Wprost", powołując się na anonimowe źródło. Roszady na stanowiskach sekretarzy i podsekretarzy stanu, które trwają nieustająco, zazwyczaj nie wywołują większych emocji. Bo zazwyczaj nazwiska tych odwoływanych i powoływanych wiceministrów niewielu cokolwiek mówią. Ale tym razem jest inaczej. Nowa pani wiceminister (jeżeli oczywiście nią zostanie) to niedawna gwiazda mediów - "prawa ręka Kaczyńskiego", założycielka PJN i spadochroniarka, która widząc, jak pikuje jej partia, w ostatniej chwili przed wyborami wskoczyła do PO i zdobyła poselski mandat. Może i ładnie ten skok nie wyglądał, ale w polityce przecież najważniejsza jest skuteczność.

Joanna Kluzik-Rostkowska podobno ma się zajmować rynkiem pracy. To temat trudny, a w czasach kryzysu wyjątkowo trudny. Czy mu podoła? Wątpię. I to wcale nie dlatego, że brak jej kompetencji (w rządzie Kaczyńskiego była przecież jednym z najlepszych ministrów). Aby zmniejszyć bezrobocie, należy radykalnie zmienić prawo, w tym prawo pracy, i pobudzić wzrost gospodarczy. A to wymaga stoczenia boju m.in. ze związkami zawodowymi i dodatkowych pieniędzy w budżecie. Pozbawiona zaplecza politycznego Kluzik-Rostkowska nie ma większych szans na realizację tych zamierzeń. Zrobi tylko to, na co pozwoli jej minister finansów. A ten, jak wiadomo, nie pozwala na zbyt wiele.