Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Łukasz Szelemej

Janusz Korwin-Mikke: Gdyby PiS wygrał wybory...

2015-07-21 4:00

Gdyby PiS wygrał wybory - wszystko by się zmieniło. Wszystko. Pozmieniałyby się zarządy i rady nadzorcze firm państwowych. Wyrzucono by tych z PO, a wstawiono tych z PiS. I trochę by urosły. Gdy za rządów PO liczba wiceprezesów spółek PKP wzrosła z siedmiu do szesnastu - to za rządów PiS wzrosłaby tylko z szesnastu do dwudziestu. Bo tak było za rządów PiS: biurokracja przyrastała wolniej niż za rządów PO - ale przyrastała...

Zmieniłoby się i u prywaciarzy... Firmy, które dotąd wręczałyby łapówki urzędnikom PO, zaczęłyby dawać łapówki urzędnikom działającym z ramienia PiS. Wysokość łapówek byłaby większa - bo p. Zbigniew Ziobro zapowiada, że stworzy aparat kontroli. Oprócz przekupywania urzędników trzeba więc będzie przekupywać i tych, co ich kontrolują. Właściciele firm sumy łapówek doliczą do ceny - więc to my zapłacimy te łapówki. PiS obiecuje obłożyć podatkiem supermarkety. Dziś widzę, jak Lidl walczy obniżkami cen z Biedronką - aż przyjemnie na to się patrzy: mamy wreszcie kawałek kapitalizmu, co jest korzystne dla klienta (ale nie dla marketów i ich dostawców!!). Gdy Lidla i Biedronkę obłoży się podatkiem - to i Lidl, i Biedronka zamiast obniżać, będą musiały podwyższyć ceny. I znów: my za to zapłacimy.

Zobacz: Sławomir Neumann: Rozliczymy się z rządów Tuska i PO

Dziennikarze i gazety psioczące na PiS zaczną teraz wychwalać PiS. Bo dotacje na pisma przyznaje minister kultury. Likwidacja tego ministerstwa jest niezbędna, jeśli chcemy, by skończyć z tym lizusostwem... Gdy w 1815 r. Napoleon Buonaparte uciekł z Elby, "Echo de Paris" donosiło: "Potwór uciekł z Elby"; potem: "Korsykański bandyta idzie na Grenoble"; potem: "Uzurpator zdobył Lyon"; potem: "Napoleon zbliża się do Paryża" i wreszcie: "Najjaśniejszy Pan wjedzie jutro do swej wiernej stolicy" - i tak zachowują się lizusy dziennikarze. Zupełnie inaczej niż dziś - nieprawdaż?

Więc przypominam: musimy zmienić ustrój - a nie rządzącą partię! Ustrój - a nie sposób wybierania posłów!! A w ogóle to przypominam: Era Wielkich Afer w PO zaczęła się, gdy ta partia miała i własnego prezydenta, i własny rząd. Ja tam nie jestem (tfu!) demokratą - ale jeśli już mamy mieć tę (tfu!) demokrację, to trzymajmy się jej reguł. W skorumpowanym ustroju potrzebne są "Checks and balances" - blokady i wyrównywanie. Jeśli prezydent jest z jednej partii, to w rządzie tej partii być nie może. Pamiętacie Państwo czasy, gdy rządził SLD - i wszyscy działacze tej partii wchodzili do gabinetu p. Aleksandra Kwaśniewskiego jak do stodoły? I co się wtedy wyrabiało? Potem był czas "budowy IV Rzeczypospolitej policyjnej" - gdy prezydentem był jeden Kaczyński, a premierem drugi. A potem współpraca rąsia-rąsię-myje Kancelarii Prezydenta Komorowskiego z Kancelarią Premiera Tuska.

Nie możemy dopuścić, by Kancelaria Prezydenta z PiS miała partyjną współpracę z Kancelaria Premiera z PiS. Nawet, gdyby miała to być premierka.