W piątek po raz drugi od kiedy Waśniewscy zamieszkali w Łodzi spotkałem się tam z nimi osobiście. Jednak nie ma dnia, bym nie rozmawiał z mediami o ich sprawie.
Każdego dnia schodzi mi na tym około dwóch godzin. Wniosek? Komentowanie jest dla mnie o wiele bardziej absorbujące niż wymierna pomoc dla nich. Oczywiście, ze będę starał się z tej sprawy wycofywać, bo mam na to za mało czasu. I mam dość - chcę mieć czas na moją normalną pracę.
Mimo to temat Waśniewskich wciąż świetnie "sprzedaje się". Dziś dostałem kolejną propozycję z telewizji, tym razem sfilmowania jednego dnia z ich życia.
Ale wciąż im pomagam. To moja decyzja. Mogę pomagać komu chcę, bo dysponuję moim majątkiem. Oczywiście, z drugiej strony nie mogę pomóc wszystkim, bo to fizycznie niemożliwe. I powiem jeszcze tyle, że dziś pomagam Waśniewskim, jutro pewnie komuś innemu.
Myślę, że środa będzie dniem przełomowym, jeśli chodzi o tę sprawę. Zwłaszcza dla tych, którzy uważają, że Rutkowski nie powinien pomagać rodzicom tragicznie zmarłej Madzi z Sosnowca. Tego właśnie dnia i Bartek i Katarzyna będą badani wariografem. Też czekam z niecierpliwością na ten dzień.