Marek Król

i

Autor: Prończyk

Marek Król: Bzdety z Gazety

2016-04-18 4:00

Życie inteligenta, a szczególnie ćwierćinteligenta w Polsce to pasmo nieustannych cierpień. Uroczyste obchody 1050-lecia Chrztu Polski nasiliły bolesną traumę wśród postępaków. Ryszard Petru tuż po uroczystym Zgromadzeniu Narodowym w Poznaniu wyskoczył na demonstrację KOD. I jako nowoczesny okulista-stomatolog zakomunikował: "nie możemy patrzeć, jak naszej młodej ojczyźnie wybijane są zęby!". A starej ojczyźnie można zęby wybijać? - pytam się konowała z Nowoczesnej. Cóż, dwa lata, które Petru spędził w sowieckiej podstawówce, odcisnęły się boleśnie na inteligencji przywódcy Nowoczesnej...

Kiedy jego rodzice na początku lat 80. pogłębiali wiedzę jądrową w Dubnej, maładiec Rysio umacniał nowoczesność w powszechniaku ZSRR. Wybijanie zębów młodej ojczyzny Petru to bzdet, kiedy wybija szambo prasowe i zalewa organ Michnika. Otóż organ ten pochylił się nad wnikliwym inaczej portretem Agaty Kornhauser-Dudy. Okazuje się, że to osoba pokrętna i konfliktowa, jak informują anonimowi donosiciele Gazetoidu. Kobieta ta doprowadziła do małżeńskiej kłótni o drzwi do szafy. Domagała się drzwi przesuwanych, a mąż kupił szafę z drzwiami otwieranymi. Organ michnikoidów ujawnił, że to ojciec profesor Jan Duda wspierany przez mamę Janinę nakłaniał Andrzeja do zakupu szafy otwieranej. Potem były kłótnie małżeńskie o stół i to też była robota prof. Jana Dudy. Jak żyję, nie widziałem tak skonfliktowanej meblowo rodziny jak Dudowie. A tymczasem Agata, jak donosi Gazetoid, jest osobą chłodną, stonowaną i nie ma dużo zainteresowań. A jednak potrafi tak rozdrażnić męża, że ten dokonuje wstrząsających czynów. Zwija skarpetki w kulkę i ciska je wściekły pod łóżko. Nie ma się czemu dziwić, skoro Andrzej Duda ma nieślubne dziecko, jak donosi Gazetoid. Organ odkrył, że w wieku 16 lat Andrzej D. spłodził dziewczynkę, którą obecnie przedstawia się jako jego najmłodszą siostrę. Starzy Dudowie rzekomo ją adoptowali, by uniknąć skandalu. Do matki dziewczyny Gazetoid nie dotarł, ale to tylko kwestia czasu. Podejrzewam, że była nią owa ciężarna siostra zakonna, której Bronisław Komorowski nie przejechał na pasach i przegrał przez to wybory. A teraz na poważnie, choć coraz częściej żarty pozwalają nam zachować równowagę psychiczną. Wiele lat temu nazwałem Gazetoidem Wyborczym ów organ, przewidując przyszłość pisma inteligencji cierpiącej. Wcześniej Sławomir Jastrzębowski reklamował "Super Ekspress" jako prestiżowy tabloid. I jego wizja, i moja się potwierdziły. Jedyne rzetelne informacje w owym paszkwilu na prezydentową pochodzą z wywiadu prezydenta Dudy dla "Super Ekspressu" przeprowadzonego przez naczelnego. Gazetoidowi Wyborczemu, gdyby nie cytaty z prestiżowego tabloidu, pozostałyby tylko bzdety z gazety.

Sprawdź: Zdaniem naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Czas przetasowań