Marek Król: Kuglarze demokracji

Chłopczyk tak się zaplątał w pampersach, że wzywał Polaków do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec nowo wybranego prezydenta i rządu. Polacy pokazali wtedy, że mają nawoływania Tuska w tym samym miejscu, w którym on ma obywateli. Niczego to nie nauczyło jego partyjnych towarzyszy z PO i teraz proponują nam powtórkę. Opozycyjne zdziecinnienie połączyło PO i Nowoczesną wraz z KOD-em i polityczną drobnicą w tworzeniu grup rekonstrukcyjnych. W ubiegłą sobotę odtworzyli oni pochód pierwszomajowy z niemal identycznymi hasłami jak za PRL. Wolność, równość, demokracja powiewały nad głowami uczestników. Kiedy na to patrzyłem, przypomniały mi się piękne inaczej pochody pierwszomajowe z czasów mego dzieciństwa w PRL. Z jaką radością i entuzjazmem demonstrowano pod trybuną z przywódcami partii, niosąc transparenty z hasłami o wolności, demokracji! Pochody pierwszomajowe w PRL i obecnej opozycji są także bardzo podobne. Mają się nijak do rzeczywistości. W PRL nikt tych haseł nie brał na poważnie, bo trafiłby do więzienia. Dziś Schetyna, Petru i Kijowski też lansują fikcję polityczną. Demokracja socjalistyczna rozwijała się w czasach rządów PO i PSL podobnie jak w PRL. I tak podwyżce wieku emerytalnego, znacjonalizowaniu części składek w OFE czy obniżeniu wieku szkolnego obywatele nie byli w stanie się przeciwstawić. I kiedy kuglarz Schetyna zapowiada w sobotniej rozmowie w "SE" "walkę o aktywność i pokazanie niezgody", to przypomina mi desperata impotenta z satyrycznego rysunku. Nieszczęśnik wymierzył pistolet w swoją męskość, wołając: stój, bo strzelam! Kto jednak stanie na wysokości zadań wykrzyczanych przez kuglarzy demokracji?

Zobacz: Kim jest prof. Adam Glapiński? Kandydat na prezesa NBP [ZDJĘCIA]