Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny

Tomasz Walczak: Grajmy z WOŚP, wymagajmy od państwa

2017-01-14 3:00

Już w niedzielę po raz 25. zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Mimo wieloletnich starań okołopisowskiej prawicy to wciąż najpopularniejsza akcja społeczna w Polsce. W tym roku odbędzie się bez wsparcia telewizji publicznej i większości instytucji państwa, ale z niegasnącym entuzjazmem tysięcy wolontariuszy i przekonaniem większości Polaków, że WOŚP gra w słusznej sprawie.

Do mobilizacji Wielkiej Orkiestry dołączył także Caritas, który od kilku lat PiS i okolice próbowały przeciwstawiać akcji organizowanej przez Jurka Owsiaka. Jakby ta kościelna organizacja charytatywna nie chciała słuchać ostrzeżeń katolickich radykałów, którzy przekonują, że wspierając WOŚP, "wspieramy aborcję i eutanazję". Dobrze, że te dwie ważne inicjatywy nie dają się skłócić i pokazują, że w pomaganiu nie ma lepszego i gorszego sortu. Oczywiście, przy okazji niedzielnej mobilizacji społecznej warto zastanowić się nad rolą, jaką odgrywają organizacje charytatywne. We współczesnym świecie, w którym państwa outsourcingują u podmiotów prywatnych coraz więcej swoich zobowiązań wobec obywateli, na organizacje w rodzaju WOŚP czy Caritas przerzucana jest odpowiedzialność za niemoc instytucji publicznych. WOŚP, ze swoimi skromnymi jak na budżet i potrzeby polskiej służby zdrowia funduszami, uzupełnia braki sprzętowe w opiece nad dziećmi i od jakiegoś czasu - nad osobami starszymi. Szczególnie ta druga grupa społeczna, ze względu na sposób finansowania ochrony zdrowia i jej organizację, zupełnie zniknęła z radarów państwa. Geriatria to jedna z najbardziej zaniedbanych dziedzin medycyny w naszym kraju, choć w starzejącym się społeczeństwie coraz bardziej istotna. Gdyby nie WOŚP, nadal nikt by się nią nie interesował. Polska wśród krajów OECD wydaje na służbę zdrowia raptem 4,5 proc. PKB - co stawia nas w ogonie najbardziej rozwiniętych państw świata. Szwecja, Niemcy czy Japonia przeznaczają na ten cel ponad 9 proc. Nawet w Czechach to 6,4 proc. Nawet więc tak świetnie zorganizowana i popularna akcja jak WOŚP jest w stanie zwalczać wyłącznie symptomy, a nie przyczyny chronicznej zapaści polskiej służby zdrowia. Co więcej, zakrojona na tak szeroką skalę inicjatywa przenosi korzyści z potrzebujących pomocy na państwo, które może uznać, że tam, gdzie działa organizacja charytatywna, można obciąć wydatki i zaoszczędzić trochę pieniędzy. Tych przecież wiecznie brakuje. Szanując więc akcje w rodzaju WOŚP, doceniając ich wkład w dobrostan obywateli oraz promowanie bezinteresownego zaangażowania na rzecz innych (co w naszym kraju indywidualistów jest w cenie), musimy pamiętać, że to państwo w pierwszej kolejności powinno rozwiązywać problemy społeczne. Dzięki przemyślanej polityce może działać długofalowo, a nie, jak organizacje charytatywne, akcyjnie. Tylko państwo może rozwiązać złożone problemy i pomagać globalnie, a nie tylko lokalnie. Wrzucajmy pieniądze do puszek WOŚP, ale wymagajmy także od rządzących, by wywiązywali się ze swoich obowiązków wobec obywateli, a nie szukali alibi w działalności organizacji charytatywnych.

Zobacz: Łukasz Warzecha: Początek testu dla Owsiaka