Bogusław Mec NIE ŻYJE, Krzysztof Krawczyk WSPOMINA muzyka: Jego głos mógł uleczyć

2012-03-12 15:15

Bogusław Mec (†65 l.), wykonawca wielkiego hitu "Jej portret", nie żyje. Ta informacja zaskoczyła wszystkich. Jeszcze w czwartek grał koncert z okazji Dnia Kobiet, a w niedzielę rano wydał ostatnie tchnienie w szpitalu w Zgierzu. Muzyk przegrał walkę z białaczką, z którą zmagał się od 11 lat.

Wszystko stało się tak nagle. Bogusław Mec jeszcze 8 marca pojawił się w Domu Kultury w Kolbudach pod Gdańskiem. Zagrał tam koncert w z okazji Dnia Kobiet. Wieczorem artysta źle się poczuł. Miał problemy z oddychaniem. Trafił do szpitala w Zgierzu. W niedzielę rano już nie żył...

A przecież jeszcze w grudniu zeszłego roku Mec pocieszał Jerzego Stuhra (65 l.), który również walczy z rakiem. - Życzę mu, żeby wziął to paskudztwo za gębę, za rogi - mówił Mec w rozmowie z "Super Expressem". - Ja zawsze mówię, nie mamy po 20 lat, jesteśmy pociągami pod specjalnym nadzorem - dodał.

Pierwszą diagnozę Mec usłyszał w 2001 roku. - Zaczęło się niewinnie. Ja, nocny marek, już o godz. 22 lądowałem w łóżku! Przemęczenie - myślałem. Zlekceważyłem objawy. A kiedy zrobiłem w końcu badania, to ilość talibów (jak ja to nazywam) we krwi, wskazywała już na ostrą białaczkę - opowiadał nam niedawno artysta. - Lekarze uśmiechali się do mnie, ale żonie mówili: ma 8-10 proc. szans na przeżycie...

Mec przeszedł przeszczep szpiku. Dawcą była jego starsza siostra Danuta. Przez kolejne lata prowadził walkę o życie. Przyjeżdżał z Łodzi do Warszawy na chemioterapię. Przez nią w 2009 r. stracił na krótko głos.

Ponad pół roku temu nastąpił nawrót choroby. Meca bolał kręgosłup. Okazało się, że ma nowe komórki rakowe. - Nadal pracuję. To daje mi energię. Spotkania z fanami, koncerty dodają mi skrzydeł. Nie dam się chorobie, choćby nie wiem co! - mówił piosenkarz w lipcu zeszłego roku.

Jednak jak się okazuje, w ostatnich miesiącach oglądał coraz częściej filmy archiwalne ze sobą. Wyglądało to trochę tak, jakby podsumowywał swoje życie. Ale mimo to planował kolejne koncerty. Ostatnio robił grafik na czerwiec...

W walce o życie zawsze mógł liczyć na wsparcie rodziny. - Ja bez mojej już bym nie żył - wyznał piosenkarz. Żona Jolanta, córka Luiza oraz wnuki Ernest (6 l.) i Franciszek (3 l.) byli dla niego całym światem. Pani Jolanta była przy nim w niedzielny poranek. Jest załamana. Tak jak i jego przyjaciele.

- Był człowiekiem... do serca przytulić. Niezwykle inteligentnym, oczytanym. Rozmowa z nim była samą przyjemnością. I ten głos, aksamitny, piaskowy. Tak przyjemnie było go słuchać, gdy mówił, gdy śpiewał. Ten jego głos... mógł drugiego człowieka uleczyć - wzrusza się Krzysztof Krawczyk (66 l.) w rozmowie z "Super Expressem".

Niezapomniane przeboje Bogusława Meca:

Jej portret

Naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc.

Naprawdę jaka jesteś, nie wie nikt
To prawda niepotrzebna wcale mi
Gdy nie po drodze będzie razem iść
Uniosę twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Niedokończony jasny portret twój.

muz. W. Nahorny, sł. J. Kofta

Mały biały pies

Mały biały pies bez łat
Na imię miał on Valentino
W pysku trzymał kwiat...
Zaginął mały biały pies.

Mały biały pies bez łat
Miał w pysku pęk konwalii w pąkach
W życie moje wpadł
Przybłąkał do mnie się ten pies.

O pani, przeczytałem w prasie
anons twój dziś z żalem
Zgubionego psa oddali ci
Motyw tego to szlachetny zryw mój
Ale skutek: smutek...

muz. J. Mikuła, sł. J. Przybora

W drodze do Fontainebleau

Pożyczony wóz
Wlókł się trząsł i chwiał
Ale przecież wiózł tam gdzie wieźć nas miał
Nim dwudziesty wiek jak zapałka zgasł
W Monte Carlo już nie było nas.

W drodze do Fontainebleau
Nawet nam nieźle szło
Pół Europy przejechał stary grat
W drodze do Fontainebleau
Szampan był, bito szkło
Zawrót głowy to było właśnie to.

muz. Z. Górny, sł. J. Kondratowicz

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki