Durczok: naruszyli moją intymność. Dziennikarz chce 9 milionów złotych

2015-04-21 13:53

Były szef "Faktów" TVN Kamil Durczok nie zamierza odpuszczać tygodnikowi "Wprost" i idzie do sądu, walczyć o swoje dobre imię.  Jak ustalił "Super Express", Durczok domaga się 9 milionów złotych zadośćuczynienia, twierdząc że naruszone zostały jego prawa do intymności i prywatności.

Kamil Durczok nie zamierza odpuszczać tygodnikowi "Wprost" i po kontrowersyjnych publikacjach idzie z nim walczyć przed stołecznym wymiarem sprawiedliwości.  Do Sądu Okręgowego w Warszawie dotarły już dwa pozwy od prawnika Durczoka, mecenasa Jacka Duboisa. Jak wiadomo, oprócz przeprosin, były szef "Faktów" domaga się w nich łącznie 9 milionów złotych odszkodowania. "Super Expressowi" udało się ustalić jakie jest uzasadnienie pozwów.

- Powód uzasadniając swoje żądania wskazuje na naruszenie dóbr osobistych, w postaci prawa do wizerunku, tajemnicy korespondencji, prawa do prywatności i intymności na skutek bezprawnego działania pozwanego - informuje "Super Express" Katarzyna Kisiel, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jak dotąd tygodnik "Wprost" nie odpowiedział pisemnie na pozwy, ani nie ustosunkował się do roszczeń. Terminy rozpraw mają być wyznaczone w najbliższym czasie. Przypomnijmy, 10 kwietnia stołeczna prokuratura odmówiła śledztwa w sprawie rzekomego molestowania w TVN. Według tygodnika „Wprost”, miał się go dopuścić właśnie Kamil Durczok. Śledczy jednak nie doszukali się w jego zachowaniu żadnych znamion przestępstwa.


Zobacz też: Durczok szaleje na motorze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki