KOŃ.

i

Autor: REPRODUKCJA TOMASZ MATUSZKIEWICZ, SHUTTERSTOCK

Kłopot pana Dariusza: Żubr zamordował mi klacz

2017-03-02 3:00

To niespotykany atak! Żubr samotnik błąkający się na skraju Puszczy Białowieskiej bez trudu przeskoczył ogrodzenie wybiegu dla koni i rogami rozszarpał klacz Basztę (12 l.). - Prawie 30 lat hoduję konie i co dzień stykam się z żubrami, ale czegoś takiego w życiu nie widziałem - załamuje ręce Dariusz Wiącek (56 l.) z miejscowości Teremiski (woj. podlaskie).

Pan Dariusz prowadzi gospodarstwo agroturystyczne. Organizuje też wycieczki bryczkami zaprzęgniętymi w parę koni. Feralnego dnia stał z kolegą przed swoim domem. Nagle w zaroślach dostrzegł żubra samotnika. Tutaj to częsty widok, ale ten osobnik zachowywał się nietypowo. - Przegonił jelenie, które pasły się w pobliżu. To jeszcze nic dziwnego, ale on je ścigał po lesie - opowiada wzburzony 56-latek.

Kilka minut później ten sam ważący ponad pół tony żubr z łatwością przeskoczył półtorametrowe ogrodzenie wybiegu dla koni. Błyskawicznie podbiegł do 12-letniej klaczy Baszty. Nadział ją na rogi. Uniósł w górę i cisnął o ziemię z wyprutymi wnętrznościami. Krzyki mężczyzn na szczęście odstraszyły żubra i zabójca skrył się lesie. - Mam teraz biedę, bo to duży problem dobrać drugiego konia do pary w zaprzęgu - żali się pan Dariusz. Osamotniona klacz Sosna, która ciągnęła bryczkę z Basztą, nie potrafi teraz znaleźć sobie miejsca w stajni.

Zobazc: Znaleźli sposób na wycinkę drzew. Tak można ją zatrzymać

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki