Nie oddamy działek pod biurowce!

2015-05-04 4:00

Bunt działkowców we Wrocławiu. - Nie pozwolimy na zniszczenie naszych ogrodów! - grzmią. Ich działki, które dla większości są jedną z nielicznych radości z życia, mają zostać zrównane z ziemią. Bo obok powstaje węzeł trasy ekspresowej S5. - Ale zgodnie z planem na naszych działkach nie powstanie żadna droga, tylko biurowce! - denerwuje się Helena Gomółka, prezes ogródków Pod Morwami.

W sumie ma zostać zlikwidowanych 120 ogródków, z których korzysta kilkaset osób. - Na budowę drogi poświęcilibyśmy nasze działki. Na biurowce nigdy! - zaznaczają. - Dla dzieci z własnych pieniędzy wybudowaliśmy tu plac zabaw. To miejsce to nasz azyl - kwitują.

Niebawem usłyszą spychacze, które zniszczą grządki, rabatki i altanki. - Na pewno stanie się to w tym roku - zapowiada Joanna Borkowska (30 l.), rzeczniczka prasowa wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Choć formalnie zapadł już wyrok i urzędnicy zaznaczają, że dla ogródków nie ma litości, to działkowcy zapowiadają, że się nie poddadzą. - Mamy już plan, jak zatrzymać spychacze. Ale nie zdradzimy go, żeby się nie dowiedzieli o naszych zamiarach i nie wymyślili czegoś nowego - mówi tajemniczo Helena Gomółka.

Joanna Borkowska zaznacza, że działkowcy dostaną odszkodowania: ok. 50 tys. zł. Ale protestujących to w ogóle nie interesuje. - Chcemy naszych działek, a nie pieniędzy - stwierdzają zgodnie.

Zobacz: Wybory prezydenckie 2015. Spada poparcie dla Komorowskiego, a Kukiz rośnie w siłę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki