Prywatna klinika wyłudzała pieniądze za porody

2016-06-30 4:00

Za pobyt w prywatnej klinice Salve w Łodzi rodzące kobiety musiały płacić grube pieniądze. Teraz okazało się, że ich porody... finansował Narodowy Fundusz Zdrowia, z którym szpital ma podpisaną umowę. Sprawa trafiła do prokuratury, która wszczęła śledztwo w sprawie oszustwa.

Pani Kasia w klinice Salve w kwietniu ubiegłego roku urodziła córeczkę. - Chciałam rodzić w jak najlepszych warunkach, więc zdecydowałam się na poród płatny w prywatnym szpitalu - opowiada. - Wspólnie z narzeczonym długo odkładaliśmy pieniądze. Miał kosztować 3200 zł. Okazało się jednak, że konieczne jest cesarskie cięcie, więc musiałam dopłacić jeszcze 700 zł. Już po wyjściu ze szpitala rozmawiałam z koleżankami, które rodziły swoje dzieci w państwowych szpitalach. Okazało się, że te warunki niczym się nie różniły.

Kobieta zadzwoniła do Narodowego Funduszu Zdrowia. Tam dowiedziała się, że szpital, w którym rodziła, ma podpisany normalny kontrakt na porody. Gdy zalogowała się do systemu Zintegrowany Informator Pacjenta, okazało się, że za rozwiązanie jej ciąży NFZ też zapłacił.

Pani Kasia i kilka innych kobiet złożyły skargę w Funduszu. Ten z kolei powiadomił prokuraturę o próbie oszustwa i rozpoczął w szpitalu kontrolę.

Biuro prasowe szpitala w piśmie przesłanym do redakcji twierdzi, że klinika działa zgodnie z przepisami prawa. "Nie zdarzyła się sytuacja, w której pobralibyśmy opłatę za poród, jak i jakikolwiek inny zabieg, zarówno od NFZ, jak i od pacjentki. Wszystkie porody dla kobiet ubezpieczonych w ramach NFZ są bezpłatne" - czytamy. Śledczy wyjaśnią, jak było w rzeczywistości.

Anna Leder, rzeczniczka prasowa NFZ w Łodzi:

W tym roku otrzymaliśmy cztery skargi od pacjentek. Przepisy prawa zakazują pobierania opłat za świadczenia gwarantowane objęte umową z oddziałem NFZ i nie przewidują współpłacenia!

Czytaj też: MAKABRYCZNE odkrycie! NADPALONE ciało noworodka w krzakach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki