Spłonęli żywcem w altance

2009-12-29 14:56

Uraczeni mocnymi trunkami ludzie nie mieli najmniejszych szans z zabójczym żywiołem. Strażacy, którzy w Rudzie Śląskiej nieopodal ogródków działkowych gasili pożar altanki, dokonali makabrycznego odkrycia. W zgliszczach natknęli się na zwęglone zwłoki dwóch osób. Ciała były w takim stanie, że nie udało się ustalić tożsamości, a nawet płci ofiar.

Walka z buchającymi płomieniami toczyła się przez całą noc. Choć budynek altany jest murowany, to dach wykonany jest z drewna. Zaprószony ogień szybko przedarł się na łatwopalny materiał i chwilę potem rozpętało się piekło. Konstrukcja spadła do środka miażdżąc spożywających alkohol biesiadników.

Kompletnie pijani miłośnicy mocnych trunków nie byli w stanie wydostać się spod płonących desek. Jęzory ognia najpierw zajęły ubranie ucztującego przy butelce duetu. Nieprzytomni z bólu i upojenia alkoholowego nieszczęśnicy nawet nie wzywali pomocy.

Tak się przynajmniej wydaje okolicznym mieszkańcom, którzy nie słyszeli żadnych niepokojących krzyków. Zbudziła ich dopiero tańcząca w powietrzu na wietrze iskrząca łuna. Policja ustala, jak doszło do dramatu i kim są ludzie, którzy ponieśli śmierć w tak niewyobrażalnych męczarniach.

Po akcji gaśniczej wyszło tylko na jaw, że altanka była stałym miejscem spotkań młodzieży, która urządziła tam sobie prowizoryczny "klub". Według świadków, zabawy przy kieliszku odbywały się niemal każdej nocy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki