Szczecin. Serce na mikrobaterię

2016-08-25 4:00

Są dziesięciokrotnie mniejsze od swoich poprzedników i prawie dwudziestokrotnie od nich lżejsze - mowa o tzw. mikrostymulatorach, które w Szczecinie wszczepiono dwóm pacjentkom ze schorzeniami kardiologicznymi. To pierwsza taka operacja na Pomorzu!

- To przyszłość kardiologii - nie ma wątpliwości prof. Jarosław Kaźmierczak, który w miniony wtorek przeprowadzał obie operacje w Klinice Kardiologii z Intensywnym Nadzorem Kardiologicznym szpitala na Pomorzanach. Nowoczesne urządzenie działa jak zwykły rozrusznik, ale jest od niego o wiele mniejsze!

- Tu, w Szczecinie, wykorzystujemy mikrostymulatory po raz pierwszy. Obie pacjentki zyskają nowoczesne, lepsze technicznie urządzenie, dużo lżejsze i mniejsze od dotychczas stosowanych, wygodniejsze w użytkowaniu - mówi prof. Kaźmierczak.

- Łączny koszt mikrostymulatora i zabiegu to 30 tys. zł. Na razie Narodowy Fundusz Zdrowia nam za nie nie płaci, ale mamy nadzieję, że uda się pozyskać refundację i ta procedura będzie bardziej dostępna dla pacjentów szczecińskiej kliniki - mówi.

Ważące zaledwie 1,5 grama urządzenie wielkości tabletki prof. Jarosław Kaźmierczak wprowadził najpierw jednej pacjentce, potem drugiej, przez prawą żyłę udową. Małe nacięcie wystarczyło, aby "przepchać" je do serca.

Cały zabieg obserwowany był na monitorze. Wszczepione urządzenie zostało od razu zaprogramowane m.in.: na częstotliwość podawania sygnałów i stymulacji serca.

Co najdziwniejsze, zabiegi wykonywane były przy miejscowym znieczuleniu. Pacjentki cały czas pozostawały w kontakcie z lekarzem. Zabieg jest na tyle mało inwazyjny i bezpieczny, że pozostaje po nim zaledwie malutka blizna w pachwinie, a dzień po nim pacjent może opuścić szpital.

W Polsce najmniejsze na świecie rozruszniki serca Micra TPS zaczęto wszczepiać od tego roku. Urządzenie bez wymiany może pracować 10-12 lat.

Zobacz także: Sosnowiec. Lekarz anestezjolog ZMARŁ W PRACY. Pracował za dużo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki