Pieniądze banknoty

i

Autor: Adam Nocoń

Szkoły ściągają HARACZ od rodziców

2015-09-03 4:00

Początek roku szkolnego to dla wielu rodziców prawdziwy dramat finansowy. To bowiem okres niekończących się wydatków. I wcale nie chodzi tylko o horrendalnie wysokie ceny wyprawek szkolnych. Większość szkół narzuca bowiem dodatkowe opłaty. I to całkowicie bezprawnie!

Papier, ksero, mydło, malowanie klasy, monitoring - to tylko niektóre opłaty, których szkoły żądają od rodziców. - Koszt wyprawienia dwóch chłopców do szkoły jest ogromny. Do tego dochodzą składki w szkole. Te opłaty oficjalnie nie są obowiązkowe, ale wiadomo, że jeśli nie wpłacę tych pieniędzy, to moje dzieci nie będą miały na przykład odbitek ksero z ważnymi materiałami - żali się Agnieszka Wiercińska (36 l.) z Rydzewa (woj. podlaskie), mama dwóch chłopców.Mało tego! W wielu szkołach rodzice muszą płacić za obowiązkowe lekcje WF-u odbywające się na basenie. W tej sprawie głos zabrało nawet Ministerstwo Edukacji Narodowej. - Nie ma podstaw prawnych do pobierania od rodziców opłat za realizację zajęć obowiązkowych określonych w przepisach - czytamy na stronie internetowej MEN. - Proszenie rodziców o pieniądze na remont czy malowanie to powszechna praktyka w szkołach - twierdzi Małgorzata Lusar ze stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. - Szkoły często pobierają dodatkowe opłaty, na przykład za świetlicę. Rodzic nie ma jednak obowiązku wnosić takich opłat - dodaje Lusar. A co robić, jeśli szkoła wymusza te dobrowolne opłaty? - Prowadzimy specjalny telefon szkolny, tam udzielamy porad. Na nieprawidłowości w szkołach można się również poskarżyć w kuratorium oświaty lub gminie - radzi Lusar.

Zobacz:Przygotowanie szkolnej wyprawki WYKAŃCZA finansowo rodziców

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki