W trakcie imprezy świadek pary młodej i towarzysząca mu osoba znieśli do auta wszystkie prezenty nowożeńców. Kiedy ostatnie torby wkładali do bagażnika, podbiegło do nich dwóch mężczyzn. Kamil A. (20 l.) i Bartłomiej L. (22 l.) byli bardzo agresywni. Powiedzieli, że jeśli nie dostaną pieniędzy, to zabiją dwójkę napadniętych weselników. - W pewnym momencie jeden z napastników rzucił się na swoją ofiarę, najpierw bijąc ją pięściami, a chwilę później psikając po oczach gazem łzawiącym - opisuje kom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy. Ale wszystko wydarzyło się na oczach policjantów, którzy patrolowali okolice placu Defilad. Ich reakcja była natychmiastowa, po krótkim pościgu obezwładnili i zatrzymali 20-letniego Kamila A. oraz o dwa lata starszego Bartłomieja L. Za usiłowanie rozboju grozi im do 12 lat więzienia.
Zobacz: Jak żyć za dwa tysiące? Komorowski radzi: zmienić pracę i wziąć kredyt