Mafia, której przewodził Rafał B. "Bukaciak", była jedną z najniebezpieczniejszych band, jakie przed laty działały na Mazowszu. Jej członkowie wsławili się w półświatku wyjątkową brutalnością i bezwzględnym działaniem wobec ofiar. Lider grupy wpadł w ręce policji dwa lata temu, ale Centralne Biuro Śledcze Policji wciąż deptało po piętach jego koleżkom i zbierało kolejne dowody na winę groźnych gangsterów. W ubiegłym tygodniu antyterroryści przygotowali nalot na kilkunastu członków grupy jednocześnie.
- Działania prowadzone były w Warszawie, Piasecznie i Konstancinie-Jeziornie. Uderzyliśmy bardzo wcześnie rano, by zastać ich jeszcze w domach - mówi Katarzyna Balcer, rzecznik CBŚP.
Zobacz: Bałagan w dokumentach blokuje Nowolazurową
Kryminalnym udało się zatrzymać 16 gangsterów, a dwóch na przesłuchanie doprowadzono z aresztu, gdzie siedzieli już za inne zbrodnie.
- Jedną z takich osób jest przestępca o pseudonimie Mały Krzysio, podejrzany o zabójstwo czterech osób. Dział on w grupie obcinaczy palców, która porywała ludzi dla okupu i kaleczyła im dłonie - dodaje Balcer.
Cała osiemnastka usłyszała zarzuty za przynależność do gangu, obrót gigantyczną ilością narkotyków, brutalne rozboje i kradzieże. Dziewięciu bandziorów trafiło za kraty, pozostali zostali objęci dozorem. W ciągu ostatnich dwóch lat CBŚP zatrzymało już 80 "bukaciaków" i niewykluczone, że będzie ich więcej.