Wyrzeźbił Jezusa, teraz szuka żony [ZDJĘCIA]

2016-10-22 4:00

Na miłość zawsze jest czas! Eugeniusz Groszewski (70 l.) z Miłocic na Pomorzu, po śmierci ukochanej żony Anny postanowił wyrzeźbić figurę Jezusa i przysiągł sobie, że gdy ją ukończy, poszuka nowej miłości. - Rzeźba gotowa. Czas na nową żonę - zapowiada wdowiec.

Pan Eugeniusz jest wesołym, ale i samotnym emerytem. - Miałem żonę, ale po 49 latach małżeństwa zmarła na raka. Mam też trzech dorosłych synów. Nic mi nie dolega. Nie palę i nie piję - mówi pan Eugeniusz. Ma tylko jeden nałóg - rzeźbi Mężczyzna po śmierci żony zamknął się w swojej pracowni, w której spędzał niemal każdą chwilę z dłutem w ręku, strugając Jezusa. - Postanowiłem, że jak skończę tę rzeźbę, to poszukam jeszcze szczęścia w miłości - tłumaczy pan Eugeniusz swoją fascynację dłutem. - Poznam panią o dobrym sercu, spokojną, ugodową, religijną, bez nałogów, do lat 70 - wskazuje na palcach lewej dłoni. - Nie mam się do kogo odezwać ani nawet z kim się kawy napić. Szukam kobiety, z którą mógłbym wspólnie cieszyć się życiem. Zabiorę ją do Niemiec w odwiedziny do mojej rodziny i do Anglii na chrzciny wnuka. A jak będzie chciała, to i na dyskotekę z nią pójdę. Chcę się zakochać, wziąć ślub i wyprawić wielkie wesele - planuje rzeźbiarz i kawaler z odzysku.

Zobacz: Wreszcie odkryją, kto obdarł Kasię ze skóry

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki