POZNAŃ: Policjanci pobili 17-latka, bo myśleli, że jest dilerem

2012-08-28 23:05

Do poznańskiej prokuratury trafiła sprawa pobicia 17-latka. Chłopak został zaatakowany na Łazarzu przez łysego, ubranego cywilnie mężczyznę. Po pobiciu okazało się, że to policjant, który podejrzewał nastolatka o dilerkę.

Do pobicia nastolatka doszło w miniony piątek wieczorem, kiedy wyszedł na spacer z dwoma kolegami. Na poznańskim Łazarzu zaczepił go łysy mężczyzna. Najpierw zaproponował narkotyki, potem wypytywał o okolicznych dilerów. 17-letni Borys odpowiedział, że nie wie, o co chodzi i odmówił nielegalnych środków. Kilka miesięcy temu wyszedł z poprawczaka, gdzie siedział za okradanie piwnic. O sprawie informuje „Gazeta Wyborcza”, według której funkcjonariusze policji przypalali 17-letniego Borysa papierosami i kopali, kiedy się przewrócił. Grozili mu również, że jeśli się nie przyzna do posiadania narkotyków, już nigdy nie wyjdzie z więzienia.
Po tym, jak złamali mu nogę i zęba, zawieźli go na posterunek policji. Byli to funkcjonariusze z referatu wywiadowczego komendy miejskiej. Jak informuje „GW” ojciec chłopaka w protokole zatrzymania wpisano „ustalenie tożsamości”.
Teraz sprawa trafiła do poznańskiej prokuratury. Policjanci, którzy są podejrzani o dopuszczenie się pobicia 17-latka, pracują i nie zostały im postawione na razie żadne zarzuty.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki