Pranie mózgów trwa od rana do nocy. Pralki automatyczne w mediach spierają plamy po PiS. Wstyd przyznać, ale 1/3 społeczeństwa jest ciągle odporna. Badania opinii wykazują dużą skuteczność ręcznych automatów pralniczych. Nigdzie nie udało się tak długo utrzymać tak wysokiego poparcia dla partii rządzącej jak w Polsce. Dr Goebbels w grobie się przewraca. Rządziłby do dziś, ale zabrakło mu PiS-u. Co dzień obywatele dowiadują się z mediów, jaką partię lubić i dlaczego PO.
Przeczytaj koniecznie: Marek Król: Wygrał Bronisław Tusk
Te same media informują, jakiej partii nienawidzić za zamordowanie Marka Rosiaka i dlaczego Kaczyński ma krew na rękach. Niezależni dziennikarze wykazali, że to on od lat wywoływał konflikty i siał nienawiść. Co potwierdziły niezależne media, wkrótce potwierdzą badania opinii publicznej. Po kilkudniowym medialnym praniu mózgów włącza się suszarki ośrodków badań, by pokazać efekty - umysły zniewolone.
Mówimy zbrodnia, myślimy Kaczyński; widzimy pochodnie, myślimy faszyzm; patrzymy w przyszłość i widzimy jasne oblicze Tuska, który nie robi polityki, bo robi boiska. Cóż począć, gdy 30 proc. niewypranych mózgów ciągle widzi Kaczyńskiego i myśli premier? Partia dostała na szczęście nową pralkę medialną, to się publicznie wypierze tę 1/3 w TVP.
Są jednak tacy w społeczeństwie, których nie da się wyprać automatycznie i trzeba ręcznie. Taki np. kandydat na prezydenta Warszawy Czesław Bielecki. Cholera, wykształcony, inteligentny, ojciec i matka porządni, mąż Ilony Łepkowskiej, a do tego polski Żyd, co podkreśla, a korzysta z poparcia PiS. Przypomina czarnego pasażera w pociągu, który na kolanach trzyma Torę. Siedzący naprzeciw redaktor oburzony pyta: Nie wystarczy, że jest pan czarny?We wszystkich wywiadach musi się tłumaczyć z poparcia PiS.
Przeczytaj: Wszystkie felietony Marka Króla
Przoduje w tym "Wyborcza", która funkcjonariuszki PO Hanny Gronkiewicz-Waltz nie odpytuje z przynależności partyjnej. Przynależność do PO jest słuszna, a do PiS niesłuszna i szkodliwa. Bufetowa to nieodrodna córa PO i ocieplaczy polsko-rosyjskich. Kiedy dowiedziała się, że trzeba przenieść pomnik sowieckich sołdatów z trasy nowej linii metra, to poprosiła Moskwę o wskazanie nowej lokalizacji. Te konsultacje prezydentki z Moskwą ujawnił w wywiadzie w "Wyborczej" Czesław Bielecki.
Bielecki nie dość, że nie rozumie ocieplania bufetowej, to jeszcze ubolewa nad poziomem suwerenności myślenia prezydentki. Komu dziś potrzebne suwerenne myślenie, które utrudnia życie i karierę? Nam myśleć nie kazano, powtarzają medialne pralki i jak trzeba, myją ręcznie, by żyło się lepiej.