Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Andrzej Lange

Janusz Korwin-Mikke: Mądrale na etatach

2012-12-04 3:00

Ślusarz robi zamek. Nawali raz, nawali drugi - za trzeci razem wyrzucają go z roboty. Dobrze jeszcze, jeśli nie każą płacić za zepsuty materiał. Listonosz roznosi listy. Raz pomyli adresata, drugi raz - polecą skargi i listonosz poleci z roboty.

Kierowca się pomyli. Jak dobrze pójdzie - będą kłopoty. Jak źle pójdzie, wyląduje w więzieniu. Jak bardzo źle pójdzie - cóż, grabarze też muszą z czegoś żyć...

Natomiast eksperci rządowi mają się doskonale. Co i raz ogłaszają prognozy, prognozy się nie sprawdzają, a oni biorą swoje pensje jakby nigdy nic!

W stanie wojennym pisałem, że na miejscu p. gen. Jaruzelskiego ogłosiłbym wśród ekonomistów konkurs. Trzeba wpłacić 500 zł kaucji, i przewidzieć, jaki za pół roku będzie kurs dolara, ile będzie kosztowało masło na rynku w Wieluniu, ile będzie kosztowała bela bawełny na giełdzie w Nowym Jorku. Sześciu tych, co przewidzą to najlepiej, trzeba wziąć na doradców. I co roku taki konkurs: dwóch z tych sześciu, którzy przewidywali najgorzej, wylatuje - a wchodzi dwóch nowych. Jak do I ligi. Oczywiście tzw. naukowcy (dziś nie ma już prawie "uczonych"; są "pracownicy nauki") potraktowali ten pomysł z oburzeniem. Najlepszym ekonomistą jest - zdaniem tych mądrali - ten, co napisze najwięcej długich artykułów. Koniecznie we właściwych pismach. I konieczne z użyciem trudnych słów. Siedzą w swojej Wieży z Kości Słoniowej i zupełnie ich nie interesuje rzeczywistość. Dopóki dostają pensję.

Więc trzeba ich z tych posadek powyrzucać! Nie rozumiem, dlaczego ten ślusarz, listonosz i kierowca mają płacić podatki na utrzymanie tych przemądrzałych nieudaczników?

Czytaliście Państwo kilkanaście lat temu, jak to wspaniale będzie w Unii, ile na tym zyska Grecja, Hiszpania... I dalej słyszycie, że "trzeba" wejść do strefy euro.

I tylko parę procent ludzi myślących chwytało się za głowy i mówiło: "Wygadujecie bzdury!". To już było, demokratycznie: kilku mądrych facetów mówiło: "To bzdura!" - a stu "poważnych naukowców" pisało poważne elaboraty z dużą liczbą cyfr dowodzące, że będzie świetnie.

Dziś Grecja w ruinie, Hiszpania w zastoju (bezrobocie: 24 proc.) - a ja i tych kilku mądrych nadal jesteśmy uważani za dziwaków umiejących tylko rzucać kłody pod nogi. A tamci nadal są ekspertami, nadal są doradcami i nadal biorą za to pieniądze. Państwo bierzecie pensje, ja za te artykuły biorę honorarium - a ONI zabierają z tego podatek i z tego utrzymują tysiące, TYSIĄCE tamtych bęcwałów z tytułami. Za granicą jest to samo.

Na państwowych posadach pełno bałwanów z tytułami. Tam się awansuje tak samo jak u nas. Właśnie czytam "ekspertów" z - ho-ho - Zachodu oznajmiających, że Polska będzie przez 50 lat trwała w stagnacji: raptem 1,6 proc. rozwoju rocznie. Faceci nieumiejący przewidzieć kursu dolara za miesiąc przewidują, co będzie za 50 lat! A dziennikarze robią z tego sensację.

Proszę przestać czytać te bzdety!

A faceci niepotrafiący przewidzieć, jaka pogoda będzie za tydzień, zapewniają nas, że nadciąga Globalne Ocieplenie. Oby do wiosny!