Krystyna Pawłowicz: Ogórek jest ładna, brzydka jest Środa! WIĘC JAK? [WIDEO]

2015-01-23 12:11

O Magdalenie Ogórek, kandydatce na prezydenta Polski z prof. Krystyną Pawłowicz rozmawiał Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny "Super Expressu".

"Super Express": - Ma pani zgagę po tej sałatce?

Prof. Krystyna Pawłowicz: - Nie mam. To była niezła sałatka i spróbowałam jej tylko trzy kęsy. Po nich rzucili się na mnie palikociarze i przestałam jeść. Zaroiło się wokół mnie od głodnych ludzi, wszyscy mnie pytają o sałatkę.

- Muszę poznać pani wersję. Była pani głodna...

- To była północ, a nie można było wychodzić, bo w sprawie lasów była próba zmiany konstytucji...

- Północ? Nie wie pani, że o północy się nie je? Bo po tym będzie pani ważyła tyle co ja!

- Nie je się, jeżeli jest czas wcześniej zjeść. To jest normalna praktyka w Sejmie. W tym samym czasie pan Sikorski kazał sobie donosić różne rzeczy w fajansowych kubkach, przed nim stały kanapki. Na posiedzeniach Sejmu pani minister Teresa "Da radę" Piotrowska z panią Skowrońską z Platformy bez przerwy jadły!

- To dlaczego skupili się na pani?

- Dlatego, że posłużyło to do przykrycia plączącego się w zeznaniach w sprawie WSI prezydenta Komorowskiego. Zapraszam wszystkich do Sejmu na galerię, niech pooglądają, jak to wygląda. Zwłaszcza palikotowców. Skoro dla posła Rozenka plastikowy talerzyk jest zastawą, to gratuluję mu pochodzenia.

- Co się wydarzyło?

- My tam jesteśmy w pracy. Wzięłam sałatkę z bufetu i chyba Rozenek wygłosił to, co wygłosił. Zdziwiona przerwałam. Zarządzono przerwę i Palikot wszedł na mównicę. Kazał mnie wyrzucić z sali!

- Podobno pani im mówiła...

- To przekłamania. Zachęcam do zapoznania się ze stenogramami, a nie oczerniania mnie. Niczego takiego nie było i oczekuję przeprosin.

- Żałuje pani, że jadła tę sałatkę?

- Nie żałuję.

- I będzie pani jeszcze jadła sałatki?

- Będę jadła sałatki, choć nie na sali sejmowej. Zrobiono z tego wielką aferę. Tyle że jak ktoś od Palikota ogląda podczas obrad gołe baby, zamiast pracować, co pokazaliście, to jest w porządku. A ja siedziałam i pilnowałam, żeby po cichu nie zmieniano konstytucji. Będę się ograniczała, może zjem cukierka. Mam owrzodzenie dwunastnicy, więc czasami muszę. Teraz wszyscy się jednak usztywnili, nikt już nic nie wnosi.

- Potrafi pani przeprosić dziennikarzy, ale potrafi też za szybko ich zbesztać. Dlaczego jest pani taka szybka?

- Przeprosiłam dziennikarkę TVN24, bo błędnie przypisałam jej obraźliwe słowa wypowiedziane przez posła Neumanna z PO. Kiedyś wygrałam z posłem Neumannem w debacie, udowadniając, że tylko cytuje Wikipedię i od tamtej pory wyraźnie mnie nie lubi.

- Dlaczego wzbudza pani takie emocje? Rozmawiałem ze znajomą i mówiła: "dołóż jej".

- A ja pozdrawiam tę panią i życzę jej wszystkiego dobrego, żeby jej nigdy nikt nie dokładał.

- Myślała pani o swoim fenomenie? Niektórzy pani nie cierpią, niektórzy mówią, że super.

- To wynika z tego, że mówi się wyraziście. Pracuję od 40 lat i w prawie trzeba przedstawić problem bardzo jasno. Do tego dochodzi większa ekspresja, a dodatkowo lubię zabawę słowami. Niektórzy mówią, że nie powinnam np. mówić o fladze unijnej: szmata.

- Nie powinna pani?

- Moim zdaniem powinnam! Nie wycofuję tego, choć mnie ukarano. Mam prawo mówić, że wszystko związane z tą chorągiewką jest dla Polski szkodliwe. Robiłam badania i z prawnego punktu widzenia Polska poza jakimiś dziadowskimi datkami ponosi straty. Nie jesteśmy równym partnerem we wspólnocie suwerennych państw w Europie.

- Co pani sądzi o Magdalenie Ogórek? Poważna kandydatura?

- Jest poważna, bo ma już swoje lata...

- Swoje lata? Ma 36 lat...

- Każde środowisko ma prawo do kandydata, jaki im się podoba. SLD przedstawiło kandydata estetycznego...

- Estetycznego?

- Pracowała w TVN, a tam - jak wiadomo - całą dobę mówią prawdę, więc powinna wiedzieć, że taka osoba wystawiona jest na strzały z każdej strony. I naprawdę podziwiam ją za odwagę, ale też szczerze jej współczuję, bo jest atakowana w sposób nieodpowiedni. Zwłaszcza przez niektórych mężczyzn.

- Jest ładna?

- Ładna i zgrabna. Brzydka to jest pani Środa.

- Pani Środa jest brzydka?

- Mogę tak powiedzieć, bo ona kiedyś chcąc zrobić przykrość prezesowi Kaczyńskiemu, powiedziała w audycji, że jest "mały, gruby". Odpowiedziałam jej, że jako etyk nie powinna tak mówić. Spytałam, czy będzie jej przyjemnie, jeżeli powiem, że jest gruba i brzydka? Odpowiedziała, że nieprzyjemnie.

- PiS nie za bardzo atakuje panią Ogórek.

- W PiS są dżentelmeni i nie będą atakować i kopać leżącego.

- SLD leży?

- Pani Ogórek leży. I ją kopią.

- Pani Ogórek nie chce odpowiadać na pytania.

- Nie szkodzi...

- Jak to nie szkodzi!

- Brak odpowiedzi też jest odpowiedzią. Po tym też można ją ocenić.

- Pan Andrzej Duda jest dobrym kandydatem na prezydenta?

- To zestawmy go z prezydentem Komorowskim. Nawet pan nie ma wątpliwości, że pan Duda jest lepszy!

- Ja jestem neutralny, nie zajmuję stanowiska.

- Komorowski teraz składał życzenia i sam już nie wiedział, czy jest babcią i dziadkiem naraz, czy jest myśliwym...

- On ma 70 proc. poparcia!

- Im więcej media będą kłamać, tym wyższe poparcie. Pan Komorowski nie ma żadnej inicjatywy, nie korzystał z weta przy ustawach, choćby w sprawie wieku emerytalnego do 67. roku życia.

- Znów o Komorowskim, a nie o panu Dudzie...

- Duda jest młody, opanowany, budzi sympatię. Potrafi też mówić dobitnie. I zrobię wszystko w swoim okręgu, by wygrał wybory. Choć to nie my liczymy głosy i nie mamy mediów.

- Macie media, macie.

- Na przykład? "Super Express" mamy?

- Nie. Macie "Gazetę Polską Codziennie".

- No wielkie medium!

- TV Trwam, TV Republika.

- Pan wie, że mają problemy finansowe.

- Może je przezwyciężą.

- Jak "Super Express" pomoże.

- "Super Express" jest obiektywny i sprawdza wszystkich polityków.

- Bardzo dobrze. To użyczcie nam tego studia, po cenie ulgowej, co?

- Ja się na tym nie znam! Ale zapytam, jaki ma pani pomysł na franka szwajcarskiego.

- Wzięłam kredyt, kiedy był po 2,06 zł...

- Przepraszam, ale frajerstwo.

- No tak, ale osoby, które brały po kilkanaście tysięcy, zyskały, bo pozycja franka była niska. Dzięki temu można było też mieć wyższą zdolność kredytową.

- Dużo pani wzięła?

- Nie tak dużo, równowartość 190 tys. zł na mieszkanie w Ursusie. Uznałam, że muszę spłacić szybciej.

- Pani miała z czego spłacić!

- Wiem, że to piętnujecie, ale posłowie mają pożyczki z Sejmu. Skorzystałam, udało mi się spłacić i jestem szczęśliwa.

- PiS ma jakiś pomysł dla frankowiczów?

- Ustawowo określić wartość spłaty do wartości majątku, na który wzięto kredyt. Pytanie, czy spłacać z dnia umowy, czy ostatniego dnia przed tym skokiem ceny. Nieuczciwością jest sytuacja, w której całe ryzyko jest tylko po stronie kredytobiorcy. Rząd nie chce tego ruszyć, przerzuca decyzję na banki.

- PiS wygra wybory i zrobi z tym porządek?

- Trzeba zrobić najpierw bilans. Czy Polska nie jest sprzedana. I chciałam też tu podziękować za sprostowanie "Super Expressu" i wycofanie wulgarnych słów, które mnie szkalowały...

- To nie były nasze słowa, tylko cytowaliśmy "Ruch Palikota"...

- Ale trzeba sprawdzać i bardzo dziękuję. Pan redaktor i gazeta jest na poziomie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Seksowna Ogórek ma nowego szefa