W Rumunii wszelkie kazirodcze stosunki podlegają karze do siedmiu lat pozbawienia wolności.
- Nie wszystko co jest niemoralne, musi też być nielegalne - twierdzi Valerian Cioclei, ekspert prawny z ministerstwa sprawiedliwości. - Nie pomożemy tym ludziom robiąc z nich kryminalistów i wymierzając im kary - dodaje.
Według rumuńskich władz z kazirodztwem należy walczyć za pomocą środków medycznych i społecznych, a nie po przez sankcje.
Pomysł ministerstwa sprawiedliwości nie podoba się rumuńskiemu społeczeństwu i jest silnie krytykowany w mediach. Inicjatywie sprzeciwia się również Kościół prawosławny.