Kopalnie

i

Autor: ART SERVICE/SUPER EXPRESS, ZBIGNIEW MEISSNER/PAP Kopalnie

18 górników nie żyje, 7 zostało pod ziemią. Czarny tydzień polskiego górnictwa. Śląsk w żałobie

To był czarny tydzień polskiego górnictwa. W kopalni Pniówek w Pawłowicach 20 kwietnia doszło do wybuchu. Trzy dni później w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, doszło do wstrząsu i wypływu metanu. Łącznie zginęło osiemnastu górników. Siedmiu, którzy zostali pod ziemią w Pniówku, uznano za zaginionych, a dziewiętnastu rannych górników przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Czarny tydzień w polskim górnictwie. Śląsk pogrążony w żałobie

Śląsk pogrążony w żałobie po dwóch katastrofach górniczych, do których doszło w ubiegłym tygodniu. Wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz zaapelował o o nieorganizowanie 28 kwietnia imprez na znak żałoby po zmarłych górnikach. Wszystkim organom administracji rządowej działającym w regionie, polecił opuszczenie w tym dniu flag do połowy masztu.

20 kwietnia doszło do wybuchu metanu w kopalni Pniówek. Kilka godzin później doszło tam do wtórnego wybuchu. W rejonie zagrożenia było 42 górników. Części z nich udało się uciec. W tej katastrofie zginęło ośmiu górników, siedmiu zostało pod ziemią, dwudziestu przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Czytaj także: Dominik zginął na szychcie w Pniówku. Poruszające pożegnanie górnika. "Dziękuję mojej drogiej żonie"

Na OIOM-ie w siemianowickiej oparzeniówce przebywa dwóch górników.

- Stan jednego z nich się poprawił i jest stabilny. Pacjent ten został rozintubowany - jest przytomny i oddycha samodzielnie. Jeśli wszystko będzie przebiegało zgodnie z planem leczenia, w ciągu kilku dni zostanie przekazany do dalszego leczenia na oddziale chirurgii - informuje Wojciech Smętek, kierownik ds. Administracji i Rozwoju Centrum Leczenia Oparzeń im. dr S. Sakiela.

Stan drugiego górnika lekarze określają jako skrajnie ciężki, zagrażający jego życiu. W pozostałych oddziałach szpitalnych leczonych jest dodatkowo 17 górników - ofiar wypadku w KWK Pniówek - w tym 12 z izolowanym oparzeniem dróg oddechowych.

W kopalni Zofiówka odnaleziono dwa kolejne ciała. Morze zniczy przed kopalnia metanową.

Trzy dni po wybuchu metanu w Pniówku doszło do wstrząsu i uwolnienia metanu w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. W chwili wstrząsu pod ziemią było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Z 10 pracownikami utracono kontakt. Czterech górników przetransportowano na powierzchnię w niedzielę, dwóch kolejnych odnaleziono w poniedziałek 156 metrów od czoła przodka. Czterech ostatnich górników zlokalizowano w zalewisku około 50 metrów od czoła przodka.

Czytaj także: Największe tragedie w polskim górnictwie. Ofiary liczono w dziesiątkach [ZDJĘCIA]

Aby spenetrować ten rejon, ratownicy najpierw musieli wypompować wodę z zalewiska za pomocą układu pomp na sprężone powietrze. Ze względu na ciągłe zagrożenie metanowe, ratownicy nie mogli użyć wydajniejszych pomp elektrycznych. Ponadto, aby przewietrzyć rejon wypadku, konieczna była naprawa lutniociągu uszkodzonego w wyniku wstrząsu. W sumie w akcji ratowniczej brało udział 114 zastępów ratowniczych.

Górnicy i pracownicy firmy zewnętrznej, którzy pracowali w Zofiówce, mieli od 30 do 51 lat. Osierocili w sumie 18 dzieci. Trzech pracowników będzie identyfikowanych poprzez badania genetyczne DNA. Czynności te wykonywane są na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Badania DNA zostaną przeprowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach. Rodziny wszystkich ofiar zostały otoczone opieką psychologiczną i medyczną.

Wspomnienie o Kamilu Liszok
Sonda
Czy masz w rodzinie górnika?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki