Kłusownik w potrzasku

2008-11-03 3:00

Zdzisław J. (69 l.) złowił ponad 30 chronionych ptaków.

Mieszkańcy ul. Zabranieckiej powiadomili straż miejską o sieci kłusowników rozpostartej między drzewami niedaleko nasypu kolejowego na Grochowie. Ekopatrol natychmiast pojechał w to miejsce.

Na gorącym uczynku zatrzymał dwóch mężczyzn - Zdzisława J. (69 l.) i Henryka D. (69 l.).

Kłusownicy mieli przy sobie klatki z pięcioma schwytanymi ptakami i próbowali wmówić stróżom prawa, że pracują w Pałacu Kultury i Nauki, w kole Polskiej Akademii Nauk! Twierdzili, że ptaki obrączkują i wypuszczają.

Szybko wyszło jednak na jaw, że żaden nie ma pozwolenia na odławianie ptaków. Mężczyźni zostali zatrzymani, a w ich mieszkaniu przy ul. Brzeskiej funkcjonariusze znaleźli jeszcze 30 ptaków. Wśród nich były chronione - szczygieł, zięba, czeczotka, 7 czyżów, 8 kulczyków i dwie makolągwy. Ptaki były poranione, miały ślady od wiązania nitką, brakowało im lotek, miały pasożyty i spuchnięte brzuszki. Zwyrodnialcy dawali im brudną wodę do picia.

- Wystraszone ptaki trafiły pod opiekę weterynarza w ptasim azylu w zoo - mówi Agnieszka Kubicka-Dębińska (31 l.), rzeczniczka straży miejskiej.

Z domu kłusowników, którzy prawdopodobnie sprzedają odławiane ptaki jako hodowlane, strażnicy miejscy zabrali też kilkadziesiąt klatek, które służyły przestępcom do przechowywania dzikiej zdobyczy.

Za kłusownictwo schwytanym mężczyznom grozi do 5 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki