W myśl aktualnie obowiązujących przepisów osoba, która ukończyła podstawowy kurs na prawo jazdy w ośrodku szkolenia kierowców, ale wciąż nie czuje się pewnie przed przystąpieniem do egzaminu państwowego, może skorzystać ze szkolenia uzupełniającego. Ministerstwo infrastruktury rozważa zmianę, a pomysł nowego rozwiązania jest bardzo prosty. Osoba, która ukończyła szkolenie, przed przystąpieniem do egzaminu na prawo jazdy otrzymałaby możliwość legalnego zdobywania doświadczenia za kierownicą pod okiem rodzica. Taka jazda byłaby dozwolona jednak dopiero po przejechaniu przez kursanta wymaganych 30 godzin z instruktorem.
Sprawdź: Za prawo jazdy zapłacimy kilkaset złotych więcej!
Jest też kilka obostrzeń. Jazda mogłaby się odbywać tylko w towarzystwie rodzica spokrewnionego w pierwszym stopniu z kandydatem na kierowcę (matka, ojciec, opiekun prawny), który prawo jazdy ma przynajmniej od pięciu lat. Szkolenia z rodzicem byłyby objęte zakazem jazdy po autostradach i drogach ekspresowych.
Czy to dobre rozwiązanie? Na słabe strony takiego pomysłu wskazuje Filip Grega, socjolog ruchu drogowego. – W sytuacji krytycznej rodzic nie będzie miał żadnej możliwości na zapanowanie nad pojazdem. Na pewno nie będzie mógł zahamować – mówił Grega. Takie jeżdżenie z niedoświadczoną osobą jest ryzykowne. Samochód do nauki jazdy jest specjalnie zaprojektowany - instruktor ma po swojej stronie do dyspozycji hamulec. Prywatny pojazd takiego zabezpieczenia nie ma i rodzic nie ma szansy na odpowiednią reakcję w sytuacji zagrożenia.
Popieracie taki pomysł, czy jesteście przeciwni?
/źródło wideo: x-news/
Podcasty
Playlisty tematyczne
