Tesla Model 3 VS Mercedes-AMG C63 S VS Alfa Romeo Gulia Quadrifoglio VS BMW M3

i

Autor: Youtube/Top Gear

Elektryczna siła! Tak Tesla Model 3 rozkłada konkurentów na łopatki - WIDEO

2019-06-28 14:36

Do czasu pojawienia się na rynku samochodów marki Tesla, na ulicach rządziły wielkie, doładowane jednostki benzynowe. Takie auta jak Mercedes-AMG C63 S, BMW M3 czy Alfa Romeo Gulia Quadrifoglio były w swoim segmencie najsilniejszymi zawodnikami, z którymi nikt nie miał odwagi stanąć twarzą w twarz. Era aut elektrycznych pokazuje jednak, że nie liczy się pojemność silnika, tylko ogromny moment obrotowy dostępny od zera. Zobaczcie, jak radzi sobie Tesla Model 3 w wyścigu na prostej.

Możliwości Tesli Model 3 w najwyższej wersji Perfomance sprawdził jeden z prowadzących Top Gear, Chris Harris. Wyścig musiał się odbyć z dwóch powodów - jednym była szansa przetestowania przez dziennikarza elektrycznego samochodu, zaś drugim było to, co powiedział założyciel marki Tesla - Elon Musk - podczas premiery Modelu 3 - "To auto pokona na torze każdy samochód w swojej klasie."

Przeczytaj również: Tesla dostępna w Polsce. Elektryczne auto możesz mieć teraz "w abonamencie"

Egzemplarz, który stanął w wyścigu to Tesla Model 3 w swojej najsilniejszej formie Performance. Oznacza to, że wszystkie cztery koła napędzają dwa motory elektryczne o łącznej mocy około 450 KM i 638 Nm momentu obrotowego. Przy niewielkiej wadze i potężnej sile Model 3 w tym wariancie rozpędza się od 0 do 100 km/h w 3,4 sekundy, a jej prędkość maksymalna to 260 km/h.

Żeby wyścig można było nazwać wyścigiem, potrzebni byli przeciwnicy o zbliżonych osiągach. Do walki z elektrycznym sedanem stanęły następujące auta: Mercedes-AMG C63 S, Alfa Romeo Giulia Quadrofoglio oraz BMW M3. Zawodnicy dysponują pod maską: 4-litrowym, benzynowym V8 bi-turbo o mocy 510 KM i 700 Nm (Mercedes-AMG C63 S), 3-litrowym, rzędowym benzyniakiem o mocy 431 KM i 550 Nm (BMW M3) oraz benzynowym V6 o pojemności 2.9-litra o mocy 510 KM i 600 Nm (Gulia Quadrofoglio).

Zobacz: Uprawiali seks w Tesli, a auto jechało w trybie autonomicznym. Zrobili z tego porno wideo!

Aby zawody nie skończyły się po kilku sekundach, prowadzący wydłużył przyjęty w takich wyścigach dystans 400 metrów (ćwierć mili) o drugie tyle. Przy skróconym dystansie, moglibyśmy wybrać zwycięzcę bez uruchamiania silników. Zanim obejrzymy wyścig, warto nadmienić, kto i dlaczego ma większe szanse. Pierwszorzędną sprawą jest elektryczny napęd Tesli, który - jak cała reszta pojazdów napędzanych prądem - dysponuje pełnym momentem obrotowym już z pozycji stojącej i nie posiada biegów.

Sprawdź: WIDEO. Uwięziony w płonącej Tesli. Świadkowie próbowali go uratować, ale nie wysunęły się klamki

Oznacza to, że całe 638 Nm momentu jest dostępne pod prawą stopą w każdej chwili. Z kolei wartości podawane przy samochodach z silnikiem spalinowym - jak wymienieni wyżej zawodnicy - są osiągane dopiero przy konkretnych obrotach silnika. Przewagą silników tradycyjnych jest to, że wyciskają z siebie wszystko aż do końca, wówczas gdy silniki Tesli powyżej 200 km/h zaczynają zwalniać. Ponadto Tesla dysponuje napędem na wszystkie koła, co jeszcze bardziej utrudnia reszcie zadanie. Podsumowując, Tesla rozkłada konkurentów na łopatki, dopóki nie trzeba stale jechać z wysoką prędkością.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki