Przygotowanie miejskiego auta z terenowymi dodatkami nie powinno być zaskoczeniem. Wcześniej widzieliśmy chociażby Hyundaia i20 Active, Opla Adama Rocks, całkiem niedawno okazało się, że nowa Fiesta również będzie opcjonalnie zawieszona wyżej, a teraz całkiem zgrabne (i znacznie mniejsze) Picanto chce pokazać, że nie boi się błota. Co auto w takiej wersji może zaproponować?
Polecamy: TEST nowa Kia Picanto 1.2 MPI GT Line
Kia Picanto X-line jest podniesiona o 15 milimetrów, ma plastikowe nakładki na nadkola, muskularne zderzaki, lekką osłonę silnika oraz zielone wykończenia (w ofercie pojawią się też srebrne). W kabinie również zawitały żywe, niemal limonkowe dodatki oraz przeszycia w tym samym kolorze. Standardowo otrzymujemy 7-calowy ekran multimediów jak i kamerę cofania.
Co ciekawe, Picanto X-line może być najszybszą wersją małego autka. Otrzyma ona bowiem litrowy silnik z trzema cylindrami, wspomagany turbosprężarką, dzięki której generuje 98 koni mechanicznych. Przyspieszenie do setki zajmie maluchowi nieco ponad 10 sekund, a średnie spalanie szacowane jest na 4,5 litra (lecz w archaicznym już cyklu NEDC)
Kia Picanto jest jednym ze światowych hitów koreańskiego producenta, stąd też nie dziwi fakt poszerzania gamy. Uterenowionego malucha zobaczymy za kilka dni na salonie samochodowym we Frankfurcie.