prawo jazdy

i

Autor: X-NEWS

Oblał egzamin na prawo jazdy za brak kierunkowskazu przed wjazdem na rondo. Czy słusznie?

2018-03-12 11:53

Jazda po rondzie wydaje się prosta, ale wbrew pozorom może rodzić pewne komplikacje. I nie chodzi tylko o ronda wielopasmowe. Okazuje się, że zwykły wjazd na rondo też potrafi nie być tak oczywisty jak się wszystkim wydaje.

Sytuacja miała miejsce w Lublinie. Kursant zdający egzamin na prawo jazdy nie użył lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo. Jako że "błąd" popełnił dwukrotnie, pani egzaminator wystawiła mu notę negatywną i zaprosiła na ponowny egzamin.

Egzamin odbywał się w Lublinie, a opisana sytuacja miała miejsce na rondzie Berbeckiego, gdzie na lewym pasie znajduje się poziomy znak P-8e, nakazujący jazdę w lewo lub na wprost. W świetle przepisów w takim miejscu kierowca nie ma obowiązku sygnalizowania kierunkowskazem zamiaru jazdy w lewo.

Zobacz: Egzaminatorzy będą składać oświadczenia majątkowe?

Kursant nie zgodził się z decyzją kobiety prowadzącej egzamin i złożył skargę do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, który nadzoruje Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Ten przyznał mu rację i orzekł, że zaistniała sytuacja nie może być podstawą do oblania egzaminu. Nie zasugerował jednak, aby uznać go jako zdany, ale nakazał powtórkę bez konieczności wnoszenia opłaty przez zdającego. Z tym jednak nie zgodziła się pani egzaminator i skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie.

Prawda obroni się sama

Sąd orzekł to co już wiemy – nie ma obowiązku używania kierunkowskazu przed wjazdem na rondo. Jak podaje Dziennik Wschodni cytując oświadczenie sądu:

"Nie ma racji skarżąca, że egzaminowany popełnił dwukrotnie błąd przy wykonywaniu polecenia skrętu w lewo na skrzyżowaniu z ruchem okrężnym. Dojeżdżając do ronda egzaminowany nie wykonywał bowiem manewru zmiany kierunku jazdy. W tych warunkach zasygnalizowanie tego manewru lewym kierunkowskazem nie było wymagane".

To nie pierwsza tego typu sytuacja w okolicach Lublina. W 2016 roku pewien kursant oblał egzamin za dokładnie taki sam "błąd" i sprawa również skończyła się w sądzie z korzyścią dla zdającego. Wówczas Urząd Marszałkowski przeprowadził szkolenie aby uczulić egzaminatorów, że nie włączenie kierunkowskazu przed wjazdem na rondo nie jest łamaniem przepisów, a tym bardziej podstawą do wystawienia egzaminowanemu negatywnej oceny.

Decyzja sądu nie jest prawomocna, a pani egzaminator może się jeszcze od niego odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jednak jak ustalił Dziennik Wschodni, obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Czyżby w domowym zaciszu studiowała kodeks drogowy?

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki