Polski samochód elektryczny – jaki w końcu będzie?

2017-12-20 11:15

Jakiś czas temu rząd ogłosił konkurs na karoserię polskiego samochodu elektrycznego. Powstało kilka projektów, a finaliści otrzymali nagrody w wysokości 50 tys. zł. Kolejnym etapem konkursu miało być powstanie pojazdu od strony technicznej, a nie tylko wizualnej. Choć Electromobility Poland zakładało wykorzystanie finałowych projektów, właśnie do przetargu zgłosił się całkiem nowy model.

Mowa o samochodzie iXAR, wyprodukowanym przez firmę Proto Cars sp. z o. o. Dzięki ich pracy powstał mały, nowoczesny pojazd elektryczny o nazwie iXAR. Został stworzony według europejskiej homologacji dla małych aut L7e CP. Wymagania to niska masa, małe wymiary i ograniczona moc silników.

W prostocie siła

IXAR’a napędzać będą 4 silniki elektryczne o łącznej mocy 15 kW. Samochód ma ważyć do 450 kg i być pozbawiony wielu systemów bezpieczeństwa, które znamy ze współczesnych aut. Na pokładzie zabraknie m.in. poduszek powietrznych i ABS-u. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to bez sensu, to właśnie takie są wymagania dla mikrosamochodów L7e. Jednak są też plusy takiego skromnego wyposażenia – pozwoli to mocno ograniczyć koszty (docelowo gotowe auto ma kosztować 39 tys. zł) i przyspieszy procesy homologacyjne. Możliwość kierowania nim będą miały osoby w wieku 16 lat, posiadające prawo jazdy kategorii B1.

Zobacz: Ile Polak jest zapłaci za elektryczne auto?

Idea polskiego auta elektrycznego zakłada niskonakładową produkcję typowo miejskiego samochodu. IXAR ma wygodnie pomieścić cztery osoby i niewielki bagaż. W kwestii wyglądu przypomina nieco BMW i3. Jest jednak znacznie mniejszy. IXAR ma zaledwie 3,63 m długości, 1,48 m szerokości i 1,55 m wysokości. Gabarytowo jest więc zbliżony do aut segmentu A. Założenia są takie, by ważył nie więcej niż 450 kg.

Electromobility Poland na początku 2018 roku ma wyłonić zwycięzcę, a w połowie roku mają ruszyć prace nad budową prototypu, by z jego końcem pierwsze egzemplarze pojawiły się już na drogach. Paweł Dytko, autor projektu iXAR, który na co dzień zajmuje się przebudową aut wyczynowych mówi jednak, że nawet jeśli jego projekt nie zostanie przyjęty, będzie chciał dokończyć go na własną rękę. Oczywiście wiąże się to z koniecznością pozyskania sponsorów, jednak autor widzi ogromny potencjał w takim typie samochodu. Szczególnie, że na południu Europy popyt na takie pojazdy nie jest mały. Czy to oznacza, że jeśli Electromobility Poland nadal będzie się skupiać na finezyjnych nadwoziach zamiast na konkretach, to polskie auto elektryczne będzie przeznaczone głównie na eksport?

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki