Porsche 911 Turbo S Cabriolet w wersji Edition 918 Spyder - takim rozbiła się pijana Joanna L. - GALERIA

2014-09-03 12:56

Joanna L., gwiazda serialowa, filmowa i telewizyjna wsiadła za kółko po pijanemu. Spowodowała stłuczkę mając 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Podczas tego zdarzenia prowadziła Porsche 911 Turbo S Cabriolet w limitowanej wersji Edition 918 Spyder.

Co strzeliło Joannie L. do głowy, by wsiadać do auta w takim stanie? Tego nikt nie wie. Żona bajecznie bogatego szwedzkiego biznesmena Oli Serneke mogła zamówić taksówkę, ale jak się okazało sama wsiadła za kierownicę. Dobrze, że w tym czasie nie jechała ze swoimi córeczkami Emmą (3 l.) i Stellą (1 r.). Celebrytka wydała oświadczenie w tej sprawie i bardzo się wstydzi.

Limitowane Porsche 911 Joanny L.

Artystka straciła prawo jazdy i według prawa grozi jej maksymalnie do 2 lat pozbawienia wolności. Auto jakie prowadziła to Porsche 911 Turbo S Cabriolet Edition 918 Spyder. Moc silnika tego sportowego wozu to 560 KM, przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 3,2 s, a prędkość maksymalna wynosi 318 km/h. Za napęd na cztery koła odpowiada zautomatyzowana skrzynia PDK.

Zobacz też: Joanna Liszowska i jej samochody - ekskluzywne i sportowe auta to pasja gwiazdy

Samochód ten powstał na cześć hipersportowego modelu Porsche 918 Spy­der, a jego liczba jest ściśle limitowana do 918 egzemplarzy. Na jego kupno mogą sobie pozwolić wyłącznie osoby, które zamówiły właśnie hybrydowe 918 Spy­der. Unikatowe fragmenty wyróżniające specjalną 911-tkę to ja­skra­wo­zie­lo­ne ele­men­ty na nadwoziu oraz w kabinie. Wnętrze wyłożono skórą najwyższej próby i włók­nem wę­glo­wym. Cena takiego auta w Polsce to 1 mln. zł, ale jak zostało już wspomniane - trzeba najpierw zamówić model 918 Spy­der za 2,58 mln zło­tych. Oznacza to, że małżonek Liszowskiej zamówił taki właśnie pojazd, albo już go ma.

Oświadczenie Joanny L.

"Jeżeli ktoś myśli, że po kolacji przy winie i odrobinie snu, może wsiąść za kierownicę, bo tak czuje, i uważa, że wszystko jest w porządku, jest w dużym błędzie. Ja ten straszny błąd popełniłam. Nie szukam żadnych usprawiedliwień, bo w takiej sytuacji ich po prostu nie ma. To, co się wydarzyło jest naganne. Nie znajduję słów, aby wyrazić, jak bardzo jest mi przykro, i jak bardzo przepraszam. To moja lekcja na całe życie, której z pokorą poniosę konsekwencje i wyciągnę wnioski. Mam nadzieję, że inni, za moim przykładem, również je wyciągną i nie popełnią nigdy tak drastycznego błędu. Przepraszam wszystkich z całego serca" - napisała w oświadczeniu Joanna L.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki