Próbował oszukać swój samochód. Szybko tego pożałował

Wiele nowych aut jest wyposażonych w tzw. asystenta pasa ruchu. To system, który zapobiega przypadkowemu wyjechaniu poza linie i może w tym celu wykonywać drobne ruchy kierownicą. Na nagraniu z wnętrza Peugeota 2008 widzimy próbę oszukania systemu za pomocą butelki wody. Kierowca w trakcie jazdy przesiadł się na tylną kanapę, umieściwszy wcześniej na kierownicy butelkę. Zrobił to, by system nie wyłączył się samoczynnie po wykryciu braku uwagi ze strony kierowcy - w oszustwie chodzi o to, że butelka ma imitować obecność ludzkiej ręki. Ten sposób zadziałał na krótką metę. Chwilę później zaczęły się kłopoty.

Na filmie nagranym z tylnej kanapy widzimy, jak auto koryguje tor jazdy. Samochód nie ma w tym momencie kierowcy, a jedynie dwóch pasażerów, atmosfera jest wesoła, a z radia słyszymy przebój lat 80. o dość wymownym, w kontekście tego filmu, tytule. W pewnym momencie droga rozszerza się o pas do skrętu w prawo. Tu zaczynają się prawdziwe kłopoty. Samochód przekracza przerywaną linię rozdzielającą dwa pasy ruchu, a na linię ciągłą najeżdża pod zbyt dużym kątem i ze zbyt dużą prędkością. System nie reaguje, a auto opuszcza drogę, w chwilę niszcząc atmosferę dobrej zabawy.

Kierowca, który w momencie zdarzenia znajdował się na tylnej kanapie raczej nieprędko spróbuje takich sztuczek ponownie. Nie wiadomo, czy samochód został uszkodzony, czy tym razem skończyło się jedynie na strachu. Pewne jest tylko, że systemów bezpieczeństwa należy używać zgodnie z przeznaczeniem i ich obecnymi możliwościami. Butelka wody to trochę zbyt mało, by cieszyć się jazdą autonomiczną.