Przetarg na sportowe wozy dla skarbówki powinien być tajny? Funkcjonariusze obawiają się dekonspiracji

2020-07-30 11:27

Gdy okazało się, że skarbówka planuje kupić sportowe, mocne hatchbacki, w sieci zawrzało. Głośny i kontrowersyjny przetarg jest jawny, a to nie podoba się funkcjonariuszom KAS. Jak podaje "Rzeczpospolita", obawiają się oni dekonspiracji.

Skarbówka chce się wozić drogimi, sportowymi wozami! Taka wieść niedawno obiegła sieć, bo wymagania określone w przetargu rzeczywiście są imponujące. Specyfikacja zamówienia dotycząca 12 egzemplarzy samochodów typu hatchback jest do tego stopnia wyśrubowana, że zawęża się właściwie tylko do trzech samochodów - Audi S3 Sportback quattro, BMW M135i xDrive i Mercedesa-AMG A 35 4MATIC.

SprawdźSłużba skarbowa planuje duże zakupy! Ruszył przetarg na ponad 90 pojazdów

Funkcjonariusze KAS chcą więc aut, które przyspieszają do setki w czasie poniżej 5 sekund i mają minimum 300 KM. Specyficzne warunki budzą pytanie - po co państwowym służbom takie auta?

Głośne wydechy i głośny przetarg

Samochody, które powalczą o względy KAS są głośne, efektowne i szybkie. Bez dwóch zdań - rzucają się w oczy. Jak podaje "Rzeczpospolita", podanie informacji dotyczących przetargu do publicznej wiadomości to zła decyzja. Funkcjonariusze obawiają się dekonspiracji.

Mercedes-AMG A 35 4MATIC vs. BMW 120d xDrive

i

Autor: Jan Guss-Gasiński Mercedes-AMG A 35 4MATIC vs. BMW 120d xDrive

Nietrudno przyznać rację argumentom służb. Ściganie przestępstw skarbowych często wiąże się z działaniami w terenie, pościgami, obserwacją. Zakup mocnego samochodu nierzadko jest koniecznością.

Z drugiej strony, nie brakuje na rynku propozycji, które łączą świetne osiągi z nienachalną prezencją. O takich samochodach mówi się "sleepery" - nie rzucają się w oczy, nie zwracają niczyjej uwagi, a gdy przyjdzie co do czego, zaskakują osiągami. Czy takie wozy nie byłyby odpowiednie dla funkcjonariuszy, którzy pilnują, by złotówki należne państwu nie uciekały do "niewłaściwych" kieszeni?

Przeczytaj: Policja wyda 9,5 miliona złotych na 100 nieoznakowanych radiowozów. Jakie to będą auta?

Sprawę skomentował dla "Rzeczpospolitej" gen. Adam Rapacki, były wiceszef MSWiA. Jego zdaniem, bywa tak, że luksusowe auta kupuje się po to, by wozić nimi dygnitarzy. Zasadność kosztów i cele, którym mogłyby służyć drogie wozy, schodzą na dalszy plan.

Czy takie przetargi powinny być tajne?

Za przetarg odpowiada Izba Administracji Skarbowej w Warszawie. Jej zdaniem, nie było powodu, by utajniać zakup szybkich samochodów dla KAS. Choć prawo przewiduje możliwość zamówienia aut w oparciu o procedury inne niż określone przez ustawę Prawo zamówień publicznych, w tym przypadku nie istniały przesłanki, by decydować się na niestandardowy tryb zamówienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki