A pomyśleć, że ceny paliw na stacjach jeszcze w styczniu wydawały nam się wysokie... Dziś, za paliwo płacimy jak za zboże i choć eksperci zwiastują pierwsze obniżki, a wzrost cen z pewnością się zatrzymał, tankowanie wciąż jest horrendalnie drogie i to mimo ceny surowca, która spadła niemal do takiego poziomu, jak przed agresją Rosji na Ukrainie. W tych czasach dobrze jest mieć auto, które niedużo pali. Dlaczego płacimy tak dużo? O ile potanieją paliwa?
Na ceny na stacjach paliw wpływa wiele czynników, a polscy kierowcy wciąż płacą krocie z dwóch powodów. Po pierwsze, na trudnej sytuacji zarówno rafinerie jak i detaliści zarabiają dziś więcej. Rosnący popyt na paliwa sprawił, że marże są dziś nieco większe niż przed wojną. Po drugie, na ceny wpływają również kursy walut i słaba złotówka. Nawet jeśli cena za baryłkę ropy będzie spadać, przynajmniej w najbliższych tygodniach, trudno będzie wrócić do sytuacji sprzed paru miesięcy.
Tak kształtują się ceny paliw w środę, 16 marca:
W najgorszej sytuacji są właściciele aut z silnikiem diesla, bo to paliwo pozostaje znacznie droższe od benzyny. To zła wiadomość, bo wysoka cena oleju napędowego to czynnik przyspieszający inflację. Wzrost kosztów transportu oznacza wzrost cen dosłownie każdego artykułu na sklepowych półkach.