Supry w Detroit nie będzie! Toyota namieszała

2017-12-14 14:40

Toyota Supra to jedno z bardziej kultowych aut sportowych w historii. Dlatego gdy świat obiegła informacja o reaktywacji modelu, fani japońskiej motoryzacji z niecierpliwością zaczęli przebierać nogami. Okazuje się jednak, że losy japońskiego sportowca są dość niepewne...

Toyota najpierw obiecała, że pokaże nową Suprę podczas targów Tokyo Motor Show. Jednak podczas tego jednego z najważniejszych wydarzeń motoryzacyjnych na świecie jej zabrakło. To było w październiku. Później marka obiecała, że najnowszą Suprę zaprezentuje podczas salonu samochodowego North American International Auto Show (NAIAS) w Detroit w styczniu 2018 roku. Jeśli specjalnie dla Supry kupiliście bilety lotnicze, lepiej obierzcie inny kierunek. Supry znów nie będzie. Do tej pory najdłużej kazała na siebie czekać Alfa Romeo Giulia. Ale wygląda na to, że Supry też prędko nie zobaczymy...

Wiceprezes Toyoty w Ameryce Północnej, Jack Hollis, argumentuje długie oczekiwanie faktem, że marka nadal dopracowuje szczegóły ostatecznej specyfikacji Supry. Widocznie auto nie jest gotowe na tyle, by bez wstydu pokazać je szerszej publiczności. To jednak nie koniec smutnych wieści...

Supra, czy nie-Supra?

Jack Hollis zasiał ziarno paniki wśród fanów motoryzacji. Okazało się, że nowa Supra niekoniecznie będzie nazywać się Supra. "Są inne nazwy, które mogą być lepsze" – powiedział. Ciekawe czy marka wymyśli coś nowego, czy wróci do korzeni. We wrześniu tego roku Toyota odświeżyła w amerykańskim urzędzie patentowym nazwę "Celica". W końcu legendarne sportowe auto bazowało właśnie na tym modelu. Jednak patrząc na zdjęcia prototypowe od razu widać, że Supra pasuje do niej zdecydowanie lepiej.

Kwestia "imienia" to jedno. Okazuje się, że Supra nie koniecznie będzie... Toyotą! Marka namieszała na każdym polu. Shigeki Tomoyama z Toyoty mówi o planach wcielenia Supry-nie-Supry do nowo utworzonej sportowej marki Gazoo.

Zobacz: Toyota Supra napędzana przez BMW

O nowej Suprze mówi się od dawna, jednak wszystko jest "palcem po wodzie pisane". Pewny jest jedynie fakt, że powstała w wyniku rozpoczętej w 2012 r. współpracy z BMW nad nowym wspólnym samochodem sportowym. Efektem ma być nadchodząca trzecia generacja BMW Z4 i piąta generacja Toyoty Supry (ale nie wiadomo czy Toyoty, nie wiadomo czy Supry i nie wiadomo kiedy). Auta mają opierać się na tej samej płycie podłogowej, a produkowane będą w zakładzie Magna Steyr w Grazu w Austrii. Toyota ma już na swoim koncie takie "nieślubne" dziecko w postaci Toyoty GT86 i bliźniaczego Subaru BRZ.

Czego możemy się spodziewać?

Plotek jest dużo, a marka stale je podsyca. Nowy sportowiec Toyoty ma mieć idealny rozkład masy 50:50, a do napędu ma posłużyć kilka wariantów silnikowych: V6, rzędowa szóstka, a także wersja ugrzeczniona w postaci rzędowego czterocylindrowca. Ostatnio pojawiają się też spekulacje na temat skrzyń biegów. Jedni mówią o skrzyni dwusprzęgłowej, inni wręcz odwrotnie – o przekładni manualnej. Prawdopodobnie najsłabszym wariantem będzie 4-cylindrowy turbodoładowany silnik o mocy około 250 KM. 6 cylindrów w rzędzie ma generować około 335 KM, a topowa V-szóstka – okrągłe 400 KM.

Póki co musimy jednak obejść się smakiem. Wydarzeń motoryzacyjnych mamy w ciągu roku sporo. Genewa, Frankfurt, Paryż. Może w końcu Supra dojrzeje do tego, by wyjść z ukrycia.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki