Wjechał w przyczepy rolnicze i uciekł do lasu, bo bał się konsekwencji

2020-07-12 10:55

26-letni kierowca osobowego Peugeota łupnął w przyczepy rolnicze i ze strachu przed konsekwencjami uciekł do lasu. Został zatrzymany przez policjantów dopiero drugiego dnia. Okazało się, że miał sądowy zakaz kierowania. Teraz grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.

Do tego zdarzenia doszło w Borucinie (powiat radziejowski w województwie kujawsko-pomorskim). Policjanci ustalili, że kierujący minivanem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i wjechał w przyczepy rolnicze podpięte do ciągnika. Maszyny w wyniku kolizji uderzyły w przydrożną kapliczkę i uszkodziły budowlę. Z relacji traktorzysty wynikało, że z samochodu wyskoczyli dwaj młodzi mężczyźni i uciekli do pobliskiego lasu.

Przeczytaj również: Stoczyli się autem ze skarpy. 21-letniemu kierowcy grozi do 2 lat więzienia

Policjanci wspólnie ze strażakami ochotnikami rozpoczęli poszukiwania uciekinierów oraz ustalanie świadków zdarzenia. Policjantom udało się ustalić, że kierowcą pojazdu był 26-letni mieszkaniec pow. radziejowskiego, a jego pasażerem 23-latek. Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań, w zaroślach, znaleźli pasażera auta. Mężczyzna był nietrzeźwy, wydmuchał 1,3 promila alkoholu.

Dopiero kolejnego dnia po południu udało się zatrzymać 26-latka podejrzanego o spowodowanie kolizji. Mężczyzna tłumaczył się, że uciekł z miejsca zdarzenia, ponieważ jest obciążony sądowym zakazem kierowania. Teraz mężczyzna odpowie za złamanie sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi oraz spowodowanie kolizji drogowej. Za te czyny grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, kolejny zakaz kierowania oraz wysoka grzywna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki