Suzuki Swift IV 1.2 VVT - TEST, opinie, zdjęcia, wideo - DZIENNIK DZIEŃ 6: Podsumowanie - WSZYSTKO o nowym Swifcie

2012-04-21 20:54

Produkowany niespełna od 30 lat Suzuki Swift, doczekał się już czwartej generacji swojego małego auta. Choć obecny model nie różni się zbytnio bryłą nadwozia od poprzednika, to po przyjrzeniu się mu z bliska widać, że to całkiem nowy pojazd. Japończyk jest zwinny, bardzo lubi wysokie obroty i nie obawia się zakrętów. W SZÓSTYM i OSTATNIM odcinku dziennika SuperAuto24.pl, prezentujemy PODSUMOWANIE testu - czyli WSZYSTKO o Suzuki Swift IV.

WSTĘP

Swift w tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza Szybki. Pierwsza generacja tego modelu Suzuki, zadebiutowała na Yokohama Motor Show w Japonii. Auto jest zaliczane do segmentu B, czyli klasy małych samochodów. Produkcja Swifta będącego pierwszym miejskim modelem marki, przeznaczonym na globalne rynki, rozpoczęła się w 1983 roku. Autko zaliczyło spory sukces, ale przede wszystkim w Japonii oraz w Indiach.

II generacja samochodu pojawiła się w 1989 roku i była oferowana na różnych rynkach, pod odmiennymi nazwami. Pojazd znany był jako Cultus, Subaru Justy, Geo Metro, Chevrolet Sprint czy Pontiac Firefly. W ofercie poza hatchbackiem można było nabyć w salonach też sedana oraz mało popularnego kabrioleta. Druga generacja wytwarzana aż do 2004 roku, była chętnie nabywana w salonach przez Polaków. Przez 16 lat produkcji model zaliczył sporo modernizacji i liftingów nadwozia.

Trzecie wcielenie zupełnie nowego Swifta, zaprezentowano na Salonie Samochodowym w Genewa 2005. Auto bardzo przypadło do gustu klientom, i co ciekawe było pierwszym Swiftem projektowanym z myślą o klientach w Europie. Model okrojono jednak do 3-drzwiowego oraz 5-drzwiowego hatchbacka. Egzotyczną odmianę sedana wytwarzano tylko na rynek Indyjski. Japończycy nie ingerując nadmiernie w udany i funkcjonalny wygląd nadwozia, zaprezentowali w 2010 roku IV generację auta. Najnowszy Swift nieco urósł w stosunku do poprzednika i mimo niewielkich różnic zewnętrznych, został zbudowany na innej płycie podłogowej, i jest wyraźnie bardziej dopracowany.

PODSUMOWANIE

Choć nowy model nie różni się zbytnio bryłą nadwozia od poprzednika, to po przyjrzeniu się mu z bliska widać, że to całkiem nowe auto. Nadwozie wygląda świetnie, a deska rozdzielcza czwartej generacji, to spory skok do przodu. Wygląd wskaźników i panela obsługi został narysowany od nowa. Powiększenie rozstawu osi 5 cm i długości nadwozia o 9 cm, zapewniło więcej miejsca, a co za tym idzie poprawił się komfort podróżowania. Auto jednak mimo pięciu miejsc, nadaje się dla czwórki dorosłych.

Na odświeżonej stylistyce jednak nie zakończono - Swift został zmodernizowany też pod względem mechanicznym. Lubiący obroty benzynowy silnik 1.2 VVT, wyparł stosowany w poprzednim modelu motor 1.3 litra. Dynamiczna "maszynka" z dodatkowym proekologicznym systemem Start/Stop, cechuje się umiarkowanym apetytem na paliwo, ale tylko pod warunkiem, że jest pobłażliwie traktowana. Wysokie obroty automatycznie skutkują zużyciem Pb. Sportowego oblicza dodaje najbardziej nie silnik, ale zawieszenie - rewelacyjne prowadzenie to zasługa dobrej przyczepności i pewnego zachowania w zakrętach.

Spora bolączka Suzuki to wciąż zbyt mały bagażnik. Słaby wynik 211 litrów w kufrze, pozycjonuje Swifta na końcu listy aut segmentu B. Dla przykładu: Kia Rio oferuje 288 l, Chevrolet Aveo posiada 290 l, Fiat Grande Punto 275 l, Renault Clio 288 l, Volkswagen Polo 280 l, Opel Corsa 285 l, Toyota Yaris - 270 l, Nissan Micra - 265 l, Citroen C3 ma 300 l, podobnie jak Skoda Fabia II mieszcząca 300 l.

Japoński hatchback nie powala ceną, jednak kwota za tak dobrze jeżdżący samochód, w naszej ocenie nie jest wygórowana. Podstawowa wersja wyposażeniowa 3-drzwiowego Swifta kosztuje 42 900 zł. Cena auta w zestawieniu z konkurencyjnymi hatchbackami prezentuje się następująco (ceny wersji podstawowych): Opel Corsa - 41 400 zł, Seat Ibiza 43 190 zł, Renault Clio 41 350 zł, Volkswagen Polo 45 900 zł, Citroen C3 - 43 450 zł, Nissan Micra - 39 990 zł, Kia Rio - 37 990, Toyota Yaris - 39 990 zł, Chevrolet Aveo - 34 490 zł. Najtańszymi autami klasy B i przy tym najgorzej wyposażonymi, są: Fiat Grande Punto - 33 490 zł i Skoda Fabia - 34 350 zł

STYLISTYKA

Przyglądając się najnowszemu Swiftowi dochodzimy do wniosku, że jego wygląd bez dwóch zdań jest ponadczasowy. To zasługa niestarzejącej się formy - mimo iż bryła nadwozia jest znana od 2005 roku, wciąż nam się nie opatrzyła. Designerzy zastosowali bardzo udany zabieg restylizacji, wzięli na warsztat pojazd tylko po to, by zmienić w nim to co niezbędne. Przy zachowaniu charakterystycznego kształtu bryły, narysowano ją trochę inaczej.

Charakterne Suzuki dzięki dopracowanym szczegółom, nabrało teraz jeszcze więcej stylistycznego wigoru. Suzuki IV ewoluowało tak, by nie odbiegać wyglądem od nowoczesnych wozów klasy B. Oceniając stylistykę dostrzegamy, że nadwoziu dodano dynamiki ściętą linią bocznych okien. Patrząc na auto z boku widać, że w porównaniu z poprzednikiem szyby o wiele bardziej zwężają się w tylnej części. Przednia szyba jest naprawdę duża, w stosunku do okienek przedziału pasażerskiego. Do tego ramy drzwi nie zachodzą już częściowo na dach, tak jak było kiedyś.

Wypchane przednie błotniki oraz lakierowane na czarno przednie słupki (imitujące szkło), sprawiają, że Swift przywodzi na myśl auta spod znaku Mini, czy Skody - w tych konkurentach klasy B można znaleźć podobne akcenty. Profil Swifta tak jak we wcześniej wersji przecina pozioma kreska na wysokości klamek, przebiegająca przez drzwi i błotniki. By auto nie było zbyt obłe w dolnej części, zastosowano prawie takie same przetłoczenie jak w "numerze trzy".

Testowane przez redakcję SuperAuto24.pl Suzuki w wersji Elegance, cechowało się najdroższym w palecie, perłowym kolorem Ablaze Red (koszt 2 100 zł). Lśniące w słońcu autko potrafiło skradać spojrzenia. Wzrok przyciąga szczególnie przód Swifta. Reflektory w kształcie łez są teraz o wiele większe - wcinają się dużo głębiej w błotniki, i w przeciwieństwie do poprzedniego modelu, łączą się w równej linii ze zderzakiem. Powiększono też nieco wloty powietrza do chłodnicy i połączono je zgrabną linią otulającą, na wzór grilla znanego z sedana Kizashi. Królewskie miejsce na atrapie zajmuje chromowane logo marki. Na masce pozostawiono te same kreski po bokach, ale zderzak dostał trochę bardziej wyraziste przetłoczenia, w które wkomponowano światła przeciwmgłowe.

Zaokrąglony tył małego samuraja, posiada nad wstecznym oknem, zgrabnie wkomponowany w klapę daszek z trzecim światłem stopu. Drzwi bagażnika dostały gładki i dyskretny "kaczy kuperek", wystający delikatnie do tyłu. Lampy podobnie jak te z przodu, wchodzą głęboko w błotniki i są większe od tych, znanych z poprzedniego modelu. Klosze w odróżnieniu od "trójki" nie są całe czerwone, gdyż dostały wyraźne białe pasy. Tylny zderzak przełamany dwiema poziomymi kreskami jest bardzo spokojny, podobnie jak krągłości nadkoli. Nieznacznie zmieniono wygląd bocznych lusterek, które teraz mają lepiej wpływać na aerodynamikę autka.

WNĘTRZE

Przechodzimy do oceny wnętrza naszego czerwonego Swifta. Zanim skupimy się na detalach, warto zaznaczyć, że w polskiej ofercie Suzuki znajduje się pięć wersji wyposażenia: CLUB, COMFORT, PREMIUM, ELEGANCE oraz COMFORT cechujący się skrzynią automatyczną. W ręce SuperAuto24.pl trafił model w najbogatszej wersji ELEGANCE.

Po zajęciu miejsca w aucie zostajemy porażeni totalnie odmienionym wnętrzem. W stosunku do trzeciej generacji zmieniono po prostu wszystko. Styliści całkowicie wygładzili linie deski rozdzielczej, nadając jej o wiele subtelniejszy wygląd. Czarne boczki drzwiowe i krawędzie poszycia deski przełamano srebrną listwą ozdobną. Wykończenie w tym samym srebrnym stylu, wkomponowano jeszcze w środkowe nawiewy powietrza, szkielet kierownicy i obwoluty tarcz zegarów. Panel środkowy otrzymał ładne wyświetlacze i starannie wkomponowane w konsolę przyciski i pokrętła. Zachowano przy tym umiar i kierowca podobnie jak w starszym modelu, nie jest atakowany zbyt dużą ilością przełączników.

Zmiany nie ominęły też zestawu wskaźników Swifta. Analogowe zegary wprawdzie wciąż osłania owalny daszek, ale ich rozmieszczenie jest inne. Po środku mamy wyświetlacz komputera pokładowego z zegarkiem (standard wyposażenia), z lewej strony obrotomierz ze wskaźnikiem temperatury wody, a z prawej prędkościomierz z kontrolką poziomu paliwa. Tarcze są podświetlone w przyjaznym białym kolorze, a wskazówki łącznie z przełącznikami konsoli dostały sportową, czerwoną barwę.

Osłonę poduszki powietrznej kierownicy znacznie okrojono, dzięki czemu ster wygląda teraz jakby wyszedł z sali fitness. Do tego świetnie leży w dłoni i w każdej wersji poza podstawową CLUB, jest obity dobrą gatunkowo skórą. Poziom regulacji kolumny kierowniczej mamy niestety tylko w pionie. Możliwość regulacji w poziomie dostajemy wyłącznie w najbogatszym Swifcie ELEGANCE. Plastiki deski i tworzywa poszyć są twarde, ale za to z pewnością będą trwałe i odporne na intensywne użytkowanie.

Przełączniki sterowania różnymi funkcjami cieszą poręcznością (poza guzikiem komputera pokładowego przy zegarach). Brawa za klimatyzację manualną w standardzie! Automatyczną dostajemy tylko w wersji ELEGANCE. Elektrycznie sterowanych oraz podgrzewanych lusterek nie dostaniemy tylko w modelu CLUB. Za to elektrycznie sterowane szyby drzwi przednich to podstawa. Elektryka szyb tylnych jest natomiast domeną wersji PREMIUM I ELEGANCE. Ogrzewaną tylną szybę z wycieraczką i spryskiwaczem mamy w standardzie.

WIDEO - zobacz wnętrze nowego Suzuki Swift:

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

We kabinie Swifta wbrew pozorom miejsca wcale nie jest mało. Można poczuć efekt powiększenia rozstawu osi. Auto daje przede wszystkim bardzo dużo przestrzeni nad głowami. Z przodu kierowca i pasażer ekspresowo znajdą komfortową pozycję. W opcji można zamówić w katalogu nawet środkowy podłokietnik. Siedziska foteli są wygodne a oparcia nie doskwierają przy dłuższej jeździe. Regulacja siedzenia kierowcy jest trzystopniowa, wyłączając jedynie wersję CLUB. Wersje PREMIUM i ELEGANCE mogą mieć podgrzewane fotele i dodatkowy nawiew na nogi pasażerów.

W przypadku przestrzeni pasażerskiej przyzwoitą pozycję siedzącą otrzymają dwie dorosłe osoby. Trójce będzie już niestety ciasno. Obszaru dla głów i ramion w konfiguracji dwójki jest dużo. Przybyło też miejsca na nogi w stosunku do wcześniejszego Swifta.

W salonie nie mamy niestety możliwości wyboru koloru tapicerki. Dostępna jest tylko czarna deska rozdzielcza oraz jedn - prezentowany na zdjęciach kolor i wzór tkaniny siedzeń. Skórzane poszycie foteli nie występuje w ogóle.

RADIO

Fabryczny, zabudowany radioodtwarzacz w Swifcie wciąż nie jest podstawą - nie ma go w najtańszej wersji CLUB. Dopiero w pozostałych modelach na pokładzie znajdziemy system dbający o całkiem dobry dźwięk. Radio RDS z możliwością odtwarzania płyt CD/MP3, współpracuje w zależności od pakietu z 4 lub 6 głośnikami. Z radiem jest też złącze USB, dzięki któremu możemy podłączyć prywatne urządzenie zewnętrzne z własnymi plikami muzycznymi.

Obsługa systemu grającego jest prosta - menu nie sprawia kłopotu. Dodatkowo użytkowanie sprzętu umila sterowanie wkomponowane w kierownicę. Podświetlane przyciski wraz ze skórzanym sterem dostajemy na wyposażeniu Swifta poza najtańszą wersją CLUB. Inne nowoczesne udogodnienia takie jak zestaw głośnomówiący czy nawigacja satelitarna z wyświetlaczem wkomponowanym w panel środkowy, nie występują na liście opcji. Elementy te możemy znaleźć dopiero w osobnym katalogu akcesoriów.

SCHOWKI

Wsiadając do auta nie spodziewaliśmy się, że znajdziemy tyle przydatnych skrytek. Największą jest tradycyjny zamykany schowek, wkomponowany w nisze deski rozdzielczej (niestety brak mu podświetlenia). Na szczycie konsoli mamy otwieraną półkę, a pod radiem spore wyżłobienie. Na środku w przedniej części auta, jest miejsce na kubek czy butelkę. Tylny przedział pasażerski ma do dyspozycji dwa uchwyty na butelki w tunelu - w tym jeden jest sprytnie otwierany.

Deska rozdzielcza posiada jeszcze wąską otwartą lukę na drobnostki. We wszystkich drzwiach umieszczono kieszenie z dodatkowymi wyżłobieniami na butelki - w efekcie mamy aż 7 osobnych butelkowych uchwytów! Daszki przeciwsłoneczne specjalnie dla kobiet dostały lusterka. W konsoli centralnej znalazło się seryjne gniazdo 12V. Tuż obok poza podstawową wersją CLUB, zainstalowano port USB. Kieszeni na gazety w oparciu fotela pasażera podobnie nie znajdziemy tylko w CLUB.

BAGAŻNIK

Zwykle w nowych wersjach samochodów, bagażniki zaliczają tendencję wzrostową. Czwarta generacja Swifta nie może się jednak pochwalić takim progresem, gdyż dopadła ją tendencja spadkowa. Z 213 litrów oferowanych w Swifcie III, teraz mamy do dyspozycji 211 litrów. Na szczęście tej różnicy nie jesteśmy w stanie zauważyć. Kuferek tak jak wcześniej jest mały, a dostęp do niego utrudniony, przez wysoko poprowadzony zderzak i małą klapę drzwi. Niektóre osoby może na dodatek drażnić półeczka osłaniająca - niestety nie podnosi się razem z klapą.

Skromny bagażniczek japończyka na szczęście można powiększyć do przestrzeni załadunkowej, wynoszącej 902 litry. Oparcia siedzeń składają się asymetrycznie 60/40 w płaską pozycję, ale w efekcie po złożeniu całości, niestety otrzymujemy wysoki stopień dzielący dwie płaszczyzny, sporo utrudniający jego funkcjonalność. Plus dajemy za lampkę doświetlającą wnętrze kuferka. Pod podłogą umiejscowiono koło dojazdowe z narzędziami.

Słaby wynik 211 litrów w kufrze, pozycjonuje Swifta na końcu listy aut segmentu B. Dla przykładu: Kia Rio oferuje 288 l, Peugeot 207 posiada 270 l, Fiat Grande Punto 275 l, Volkswagen Polo 280 l, Opel Corsa 285 l, Citroen C3 ma 300 l, podobnie jak koda Fabia II mieszcząca 300 l.

SILNIK i SKRZYNIE BIEGÓW

Pod maską Swifta pracuje czterocylindrowy, rzędowy, 16-zaworowy silnik wolnossący o pojemności 1.2 litra, wyposażony w łańcuch rozrządu. Nieduży pojemnościowo benzynowiec oznaczony symbolem VVT, to jednostka o zmiennych fazach rozrządu zaworów ssących i wydechowych. Moc jaką rozwija silnik to 94 koni mechanicznych. Maksymalny moment obrotowy wynosi 118 Nm. Swift choć w polskiej ofercie ma tylko jeden silnik na liście, posiada dwie dostępne skrzynie biegów. Podstawowa to manualna przekładnia, a drugą jest 4-stopniowa, automatyczna skrzynia wspomagana standardowo funkcją ruszania na wzniesieniu (Hill Hold Control).

1.2 litrowy agregat, dodatkowo może być wyposażony w system Engine Auto Stop Start, będący technologią odpowiedzialną za oszczędzanie paliwa i obniżenie emisji CO2. W testowym Swifcie, którym mieliśmy przyjemność jeździć w trakcie prób SuperAuto24.pl, dysponowaliśmy właśnie takim rozwiązaniem. W praktyce Stop/Start sprawdza się tylko w mieście - wyłącza i włącza automatycznie silnik podczas postoju. Takie zachowanie wpływa na ekonomię.

WIDEO z testu - zobacz z bliska Suzuki Swift IV:

Suzuki Swift IV 1.2 VVT 94 KM - TEST

Czas na opis naszych wrażeń z jazdy, ale zanim do nich przejdziemy, warto zaznaczyć, że mały czerwony japończyk otrzymał system inteligentnego kluczyka. Dzięki temu rozwiązaniu, po zbliżeniu się do auta wystarczyło nacisnąć guzik w klamce, by otworzyć drzwi i wślizgnąć się za ster auta. Sprawa ma się podobnie w momencie odpalenia silnika - by jednostka "zagadała" trzeba użyć podświetlonego guzika Start/Stop na desce rozdzielczej.

Siedząc za kierownicą jesteśmy pod wrażeniem cichutkiej pracy silnika. To jednak wcale nie zasługa dobrze wytłumionego wnętrza, gdyż jednostka sama w sobie ma bardzo wysoką kulturę pracy. Mały benzynowiec zaczyna wydawać z siebie więcej dźwięków przy szybszej jeździe. Gdy wciśnie się gaz do dechy i podkręca autko na obrotach, motor daje o sobie znać. Jeżeli ktoś się zastanawia, po co tak "męczyć" auto, to od razu odpowiadamy, że takie traktowanie Swifta jest jak najbardziej pożądane.

Silnik to klasyczna japońska "wiertarka" - stajnia 94 koni mechanicznych potrzebuje wysokich obrotów. Moc ta osiągana jest dopiero przy 6000 obr./min. To imponujący wynik, jak na jednostkę bez turbodoładowania. Maksymalny moment 118 Nm, dostajemy jest przy 4800 obr./min. Te dane idealnie obrazują jakim zapotrzebowaniem na obroty cechuje się Suzuki. Kierowca by jeździć dynamicznie, musi korzystać z zakresu 4000/5000 obrotów, a taka jazda wymusza częste sięganie do lewarka zmiany biegów. Dla lubiących mocniejsze wrażenia, szybkie wystrzelenie spod świateł jest banalne.

Jadąc statyczne, do sprawnego wyprzedzenia niezbędna jest redukcja, bo autu brak elastyczności ze względu na moc oferowaną w wyższym zakresie. Manewrowanie lewarkiem jest jednak bardzo przyjemne - skrzynia działa precyzyjnie z nęcącym uszy "klikiem przełożeń", często spotykanym w japońskich autach. Lewarek jest krótki i świetnie leży w dłoni. Prawie 100-konny "wolnossak" osiąga pierwszą setkę po 12 sekundach, a jego prędkość maksymalna wynosi 165 km/h.

SPALANIE

W zbiorniku mieszczą się 42 litry paliwa. Wlew nie jest automatycznie ryglowany - by zatankować trzeba go otworzyć dźwigienką z kabiny. Według danych producenta testowany model Swifta 1.2 VVT o mocy 94 KM, wyposażony w system Start/Stop, w połączeniu z manualną skrzynią biegów oraz oponami w rozmiarze 185/55 R16 spala: 5,8 litra/100 km podczas jazdy po mieście. Na trasie auto zadowolić się ma dawką 4,4 litra/100km, a w cyklu mieszanym spalać 4,9 litra/100km.

Podczas testu SuperAuto24.pl, dane dotyczące zapotrzebowania na paliwo Swifta, jakie udało się zebrać, nieznacznie różniły się od tych katalogowych. Według próby, spalanie Suzuki było wyższe, jednak mimo tego uznjemy, że auto należy do oszczędnych.

SPALANIE - Test SuperAuto24.pl

* cykl miejski  - 6,5 litra/100km
* trasa -  poniżej 5 l/100km
* cykl mieszany -  6,0 l/100km

Informacje na temat spalania auta możemy systematycznie monitorować na wyświetlaczu umiejscowionym pośrodku wskaźników. Komputer pokładowy z cyfrowym ekranikiem dostajemy w w każdej wersji wyposażenia. By uzyskać dostęp do danych spalania, trzeba użyć małego guziczka, wkomponowanego w zegary. Sięganie do przycisku niestety jest bardzo nieporęczne.

UKŁAD JEZDNY

Zawieszenie czwartej generacji Swifta, w stosunku do poprzedniego modelu, pod względem konstrukcji niewiele się zmieniło. Układ japończyka skomponowano według tego samego schematu. Z przodu wykorzystano kolumny McPhersona, ale ze zmodyfikowanym układem stabilizatora oraz sprężyn śrubowych - ten zabieg miał na celu zredukowanie bocznych przechyłów nadwozia. Oś tylną tradycyjnie oparto na belce skrętnej, sprężynach i amortyzatorach. Zwiększono jednak sztywność układu, co według producenta dało lepszą kontrolę geometrii kół tylnych.

Bardzo dobre prowadzenie Swifta III, teraz stało się jeszcze lepsze. Poza poprawionym zawieszeniem, wpłynęło na to sztywniejsze i dłuższe o 90 mm nadwozie, wraz ze zwiększonym rozstawem osi o 50 mm (IV generacja została zbudowana na innej płycie podłogowej niż poprzednik). Suzuki charakteryzuje się świetną trakcją i przyczepnością nie tylko w katalogowych opisach - pojazd faktycznie tak zachowuje się na drodze! Tym samochodem naprawdę chce się jeździć. Prowadzenie jest znakomite jak na auto segmentu B, nie będące żadną specjalną, usportowioną odmianą. Suzuki jest po prostu inne od cywilnej konkurencji. Testowanym Swiftem w agresywnym czerwonym kolorze, aż chciało się mocniej pojeździć po zakrętach. Auto nie stawia oporów w momencie ostrzejszych manewrów. Dzięki rozłożonemu nisko środkowi ciężkości, boczne przechyły nie są tak odczuwalne. Pokonywanie ciasnych łuków jest dość bezpieczne, a gwałtowniejsze ruchy nie wyprowadzają pojazdu z równowagi.

Usportowiona charakterystyka powoduje, że zawieszenie jest umiarkowanie sprężyste. Mimo tego komfort podróżowania jest dobry. Układ przyzwoicie wybiera nierówności nawierzchni. Przyjemne filtrowanie kończy się dopiero w momencie opuszczenia utwardzonej drogi, gdyż z dziurami i garbami zawieszenie radzi sobie już trochę gorzej. Hałasy pracy zawieszenia w momencie pokonywanych wertepów, nie przenoszą się zbytnio do wnętrza.

Elektryczne wspomaganie działa mocno, ale nie pozbawia kierowcy poczucia kontaktu kół z nawierzchnią. Wszelkie manewry autem są pewne, ster ekspresowo reaguje na plecenia, dając wrażenie prowadzenia małego sportowego auta. Minusem jest standardowa regulacja kolumny kierowniczej tylko w pionie. Możliwość ustawień w poziomie dostaniemy dopiero w droższych wersjach ELEGANCE i COMFORT.

Pochwalić za to trzeba zwrotność samochodu - średnica zawracania między krawężnikami wynosi zaledwie 9,6 metra. Małym hatchbackiem można z łatwością wciskać się w trudno dostępne miejsca. Pomagają duże lusterka i niezła widoczność na boki i do tyłu. Dla większego komfortu manewrów autem można dokupić tylne radary zbliżeniowe.

HAMULCE

Układ hamulcowy nie we wszystkich Swiftach jest identyczny. Tylna oś podstawowo posiada hamulce bębnowe. Dopiero w od wersji ELEGANCE dostępne są tarcze hamulcowe z zaciskami. Z przodu natomiast w każdej wersji pracują wentylowane tarcze hamulcowe. Wersja COMFORT z automatyczną skrzynią, otrzymała elektroniczny system hamulcowy HHC (wspomaganie ruszania na wzniesieniu).

Suzuki oferuje podstawowo zaawansowane systemy bezpieczeństwa czynnego i biernego. Inteligentny układ hamulcowy wyposażony został w systemy antypoślizgowe: ABS (system zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) i EBD (system rozdziału siły hamowania kół skracający drogę hamowania) oraz BAS (system wspomagania nagłego hamowania). Podstawowo jest także ESP (elektroniczny układ stabilizacji toru jazdy) i TCS (układ zapobiegający poślizgowi kół napędzanych).

BEZPIECZEŃSTWO

Konstrukcja nadwozia małego hatchbacka, to kontrolowane strefy zgniotu, progresywnie pochłaniające energię uderzenia. Wzmocnienia wykonano ze stali o podwyższonej wytrzymałości. Te rozwiązania w połączeniu z bogatym systemem poduszek powietrznych sprawiają, że nowy Swift podnosi poprzeczkę w temacie oferowanego poziomu bezpieczeństwa. Podstawowo na pokładzie znajduje się aż 7 poduszek powietrznych: dwie przednie, kurtynowe obejmujące przedni i tylny przedział, dwie boczne oraz Air Bag ochraniający kolana kierowcy.

W aucie są też trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, z przodu zastosowano dodatkowe napinacze pirotechniczne z ogranicznikiem siły napinającej i wygodną regulację wysokości. W dbałości o najmłodszych, tylną kanapę wyposażono w system ISOFIX do mocowania fotelika dziecięcego, jest też blokada zamka drzwi tylnych. Siedziska są wyposażone w czujniki obecności podróżujących przodu - zapinanie pasów jest wymuszane doprowadzającym do szału dźwiękiem dzwonka.

ZABEZPIECZENIE PRZED KRADZIEŻĄ

Przed złodziejami ma strzec właściciela seryjnie montowany immobilizer. Jest też zdalnie sterowany centralny zamek obsługiwany z pilota (poza najtańszą wersją CLUB).

Suzuki Swift IV - OŚWIETLENIE

Zmienione reflektory w kształcie łez, wcinające się dużo głębiej w błotniki, świetnie wyglądają i dobrze świecą. M.in. wyposażono je w manualną regulację wysokości. W wersjach PREMIUM i ELEGANCE posiadają czujnik zmierzchu - ta funkcja automatycznie włącza światła mijania po wjeździe do tunelu, lub gdy na dworze zrobi się ciemniej. W wymienionych powyżej bogatych wersjach, także dostaniemy lampy przeciwmgłowe w zderzaku. Opcja z ksenonami i spryskiwaczami nie występuje w ogóle.

Tylne Lampy podobnie jak te z przodu, wchodzą głęboko w błotniki i są większe od tych, znanych z modelu trzeciej generacji. Klosze w odróżnieniu od "trójki" nie są całe czerwone, gdyż dostały wyraźne białe pasy.

GWARANCJA

Japońska marka obejmuje swoje auta 3-letnią umową gwarancyjną, lub limitem 100 000 kilometrów, na mechanikę pojazdu. Gwarancja na odporność nadwozia i perforację blach objęta jest jest okresem 12 lat, od daty zakupu auta przez pierwszego właściciela.

Przygotowany jest dodatkowo gwarancyjny program Service Care 3+2, obejmujący kompleksową ochronę serwisową samochodu po 3-letnim okresie gwarancji producenta (na dodatkowe 24 miesiące), w formie ubezpieczenia kosztów napraw. Program ten oferowany jest nabywcom nowych samochodów marki Suzuki, zakupionych w Sieci Autoryzowanych Dealerów Suzuki Motor Poland Sp. z o.o.

Suzuki Swift IV - film z CRASH TESTu Euro NCAP

Nadwozie charakteryzujące się wzmocnioną sztywnością, przełożyło się na lepsze wyniki w testach zderzeniowych. W porównaniu z czterema przyznanymi gwiazdkami poprzednikowi, nowy Swift otrzymał 5 gwiazdek instytutu badań Euro NCAP. To najwyższa, możliwa do zdobycia nota, plasująca Swifta w czołówce najbezpieczniejszych modeli segmentu B.

Suzuki Swift IV - CENA

Auto w polskich salonach dostępne jest w pięciu wersjach wyposażenia: CLUB, COMFORT, PREMIUM, ELEGANCE oraz COMFORT z automatyczną skrzynią. Najtańszy Suzuki Swift 3-drzwi, kosztuje 42 900 zł. Najtańszy Swift 5-drzwiowy to wydatek 45 900 zł.

Opisywany i testowany przez redakcję SuperAuto24.pl Suzuki Swift, to najbogatsza wersja wyposażenia ELEGANCE. Za taki model trzeba w salonie zapłacić 55 900 zł.

WERSJA CLUB COMFORT PREMIUM ELEGANCE

COMFORT A/T

Suzuki Swift 1.2 VVT 5-drzwi 45 900 zł 48 900 zł 51 900 zł 55 900 zł 53 900 zł
Suzuki Swift 1.2 VVT  3-drzwi 42 900 zł 
45 900 zł 48 900 zł - -

.

Suzuki Swift IV 1.2 VVT - DANE TECHNICZNE

SILNIK R4 / 16 zaworów
Paliwo Benzyna
Pojemność 1242 cm3
Moc maksymalna 69 kW/94 KM/6000 obr./min
Maks mom. obrotowy 118 Nm/4800 obr./min
Prędkość maksymalna
165 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 12,3 s
Skrzynia biegów manualna/5
Napęd przedni
Zbiornik paliwa 42 l
Masa własna/ładowność 1020/1480 kg
Opony 185/55 R16
Emisja CO2 116 g/km
Bagażnik/po złożeniu siedzeń 211 l/892 l

.

Suzuki Swift IV - WYMIARY

W porównaniu do poprzedniej generacji, obecny Swift IV urósł. Nadwozie jest dłuższe o 90 mm, wraz ze zwiększonym rozstawem osi o 50mm. Dzięki tym zabiegom teraz Swift oferuje nieco większą kabinę pasażerską. Wysokość auto urosła zaledwie o 10 mm. Masa własna Swifta może się zmieniać, w zależności od wersji wyposażenia i nadwozia. Najlżejszy model bazowy 3-drzwiowy, to 945 kg wagi. Najcięższy bogato wyposażony 5-drzwiowy Swift, to już 1040 kg. Maksymalna ładowność auta wynosi 1480 kilogramów.

WYMIARY Nowy Swift Poprzedni Swift
Długość całkowita 3 850 mm 3 760 mm
Szerokość całkowita 1 695 mm 1 690 mm
Wysokość całkowita 1 510 mm 1 500 mm
Rozstaw osi 2 430 mm 2 380 mm
Rozstaw kół (przód) 1 490 mm (koła 15”) 
1 480 mm (koła 16”)
1 470mm
Rozstaw kół (tył) 1 495 mm (koła 15”) 
1 485 mm (koła 16”)
1 480mm

.

Suzuki Swift IV - KOLORY NADWOZIA

Nowego Swifta można kupić w jednym z 10 kolorów nadwozia. Podstawowe bezpłatne barwy to Super White i Bright Red. Lakiery metalizowane wymagają natomiast dopłaty 1 700 zł. Perłowy kolor Ablaze Red (taki jak prezentowany w teście SuperAuto24.pl) to wydatek 2 100 zł. Lakierowane zderzaki w kolorze nadwozia to standard w każdej wersji wyposażenia. Klamki zewnętrzne oraz lusterka boczne w tej samej barwie to prawie podstawa - nie występują jedynie w najtańszej wersji CLUB.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki