Wyrok w sprawie śmierci Emila

i

Autor: Dariusz Kucharski

Wyroki za wstrząsającą śmierć Emila z Wielunia. "Żadne pieniądze nie zwrócą mi męża".

2022-04-21 16:32

Kiedy Monika Pelińska (37 l.) z Wielunia (woj. łódzkie) z okien swojego mieszkania ostatni raz widziała męża Emila (39 l.), jej niepełnosprawny synek i jego siostrzyczka właśnie kładli się spać. Dziś opieka nad nimi spoczywa na barkach tej doświadczonej przez los kobiety. Ich ojciec zmarł w szpitalu, po tym, jak został pobity tuż pod domem. W czwartek (21 kwietnia) jego oprawcy usłyszeli wyroki więzienia. Oprócz tego mają wypłacić wdowie 240 tysięcy złotych. - Żadne kary i pieniądze nie zwrócą mi męża – mówi.

Wydarzenia, które rozegrały się 19 września 2020 roku przy ul. Reformackiej wstrząsnęły Wieluniem. Do siedzących spokojnie na ławce pana Emila i jego kolegi podeszła grupa młodych ludzi, którzy bez żadnego powodu zaatakowali obu mężczyzn. Mąż pani Moniki rzucił się do ucieczki, niestety jeden z napastników, Nikodem O. (21 l.), dogonił go i uderzył w tył głowy powodując jego upadek na asfalt. Z roztrzaskanej czaszki trysnęła krew. - To wszystko działo się pod naszymi oknami – opowiada pani Monika. 39-latek trafił do szpitala, gdzie niestety zmarł. Uczestnicy zdarzenia szybko zostali zatrzymani przez policję. Jedynie główny sprawca tragedii uciekł za granicą. Został schwytany w Holandii.

CZYTAJ TEŻ: Emil osierocił dwoje dzieci. Zginął od tego ciosu. Wstrząsający film z Wielunia [OD 18 LAT]

W czwartek (21 kwietnia) sąd w Sieradzu wymierzył winnym tego dramatu wyroki. Nikodem O, za pobicie ze skutkiem śmiertelnym został skazany na 14 lat więzienia, Dawid S. (21 l.) za udział w bójce spędzi w więzieniu 5 lat, a Błażej S. (21 l.) za ten sam czyn 2 lata i 10 miesięcy.

„Żadne pieniądze nie zwrócą mi męża”. Wyrok w sprawie wstrząsającej śmierci Emila z Wielunia

Skazani solidarnie mają też zapłacić rodzinie zmarłego w sumie 240 tysięcy złotych. - Te pieniądze nie zwrócą mi męża. Chętnie bym je oddała, byle tylko mieć go przy sobie - mówiła po rozprawie pani Monika. Kobieta nie może pracować, bo cały swój czas poświęca na opiekę nad niepełnosprawnym synkiem Maksiem. Utrzymuje się tylko z tzw. świadczenia pielęgnacyjnego. To kropla w morzu potrzeb.

Sonda
Czy wyrok w tej sprawie jest sprawiedliwy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki