Afera w stolicy Podhala. Na Krupówkach sprzedają wibratory. Seks-zabawki można kupić niedaleko kościoła!
Prawdziwą burzę rozpętał jeden z czytelników portalu 24tp.pl, który zwrócił się do redakcji z nietypową sprawą. Mężczyzna wyraził pełne oburzenie faktem, że w jednej z drogerii kosmetycznych na Krupówkach można kupić... wibratory! Na dodatek wszystko dzieje się nieopodal Parafii Najświętszej Rodziny. Czytelnik portalu nie tylko jest zniesmaczony całą sytuacją, ale także zwraca uwagę, że po takie "gadżety" z łatwością mogą sięgnąć dzieci!
- To skandal. To czysta pornografia. Jestem oburzony, że na te rzeczy mogą patrzeć dzieci. Co więcej, że dzieci mogą sobie te urządzenia kupić. Przecież to powinno być sprzedawane w sex-shopach. Nawet wtedy sklep ma mieć zasłonięte witryny. Jeśli już Rossmann chce tym handlować, to powinien mieć urządzenia w czarnych pudełkach, a nie żeby wszystko było na widoku - powiedział portalowi 24tp.pl interweniujący w sprawie człowiek.
Redakcja portalu postanowiła skonfrontować obawy czytelnika z rzeczniczką sklepu kosmetycznego na Krupówkach.
- Posiadamy wibratory w naszej ofercie, podobnie jak wiele innych placówek handlowych. Ustawione są wysoko na półce, tak by mogła po nie sięgnąć osoba dorosła. Dzieci do 13. roku życia nie mogą same robić zakupów, bo nie mają osobowości prawnej. Oczywiście, personel sklepu może zrobić wyjątek i sprzedać dziecku np. batonik, ale nie powinien sprzedać wibratora. Sprzedając wibratory, podobnie jak prezerwatywy czy żele intymne, w żaden sposób nie promujemy pornografii - wyjaśniła portalowi 24tp.pl Agata Nowakowska, rzeczniczka prasowa Rossmann SDP.